♥ Rozdział 22 ♥ "Zapomnij o mnie ,a ja zapomnę o tobie ,okay?"

**Patricia**

Zamurowało mnie.Czy się nie przesłyszałam?
- Co? - Wyjąkałam. - Żarty sobie ze mnie robisz?
- Jak mógłbym żartować w takiej chwili? - Zdenerwował się. - Naprawdę to prawda.
- Wiesz co,najlepiej będzie jeśli zostawisz mnie w spokoju. - Powiedziałam.Nie wiem co mną w tym momencie kierowało.
- O co ci chodzi? - Spytał.
- Zostaw mnie w spokoju.Zapomnij o mnie ,a ja zapomnę o tobie,okej? - Powiedziałam i odeszłam ani razu nie oglądając się za siebie.Zdawałam sobie sprawę z tego że go zraniłam,ale nie chciałam widzieć jego twarzy.Z tego co wiem to jak bym zobaczyła jego twarz to napewno dręczyłyby mnie wyrzuty sumienia,ale zupełnie nie wiem dlaczego.I tak już zaczynały mnie dręczyć.
Wróciłam do domu i zamknęłam się w swoim pokoju,rzucając się na łóżko.Wciąż nie mogłam uwierzyć w to co wyznał mi Eddie jeszcze kilka sekund temu.Czyli jednak Joy miała racje ta Walentynowa niespodzianka była od niego, bo od kogo innego?


- Pat wszystko okej? - Zaniepokoiła się Joy.
- Powiedział że mnie kocha. - Wymamrotałam w poduszkę,ale usłyszała i zrozumiała.
- Kto? - Spytała szczerze zaskoczona i ciekawa.
- Eddie. - Podniosłam się i usiadłam.
- A jednak.I co? - Chciała wiedzieć wszystko.
- Powiedziałam żeby dał mi spokój.
- Ale dlaczego? - Zdumienie jakie widziałam w jej oczach było bardzo duże.
- Sama nie wiem nie myślałam trzeźwo.Ale wiesz że ja chyba czuje do niego to samo. - Zastanawiałam się nad tym wcześniej i chyba tak było i chyba dlatego tak się zachowałam w stosunku do niego kiedy powiedział te dwa słowa których nieznosiłam.
- Ależ Patricio ja o tym wiem. - Przysiadła obok mnie.
- Skąd? - Czy ona była jakąś czarownicą że wszystko wiedziała przedemną.
- Czasami nie można cię wyrwać z zamyślenia masz taki nieobecny wyraz twarzy.A wiesz że znam cię tak dobrze że to o czym myślisz można powiedzieć że dla mnie masz wypisane na twarzy.A pozatym zgodziłaś się zatańczyć z nim dzisiaj bez żadnego przekonywania.I jak się do niego uśmiechasz. - Aż sama się uśmiechnęła.
- Zraniłam go. - Przyznałam.
- O tym też wiem. - Przyznała. - Widziałam jego wyraz twarzy kiedy wrócił do domu.Była przepełniona bólem.Fabian mi powiedział że wyszedł z tobą.No i już wiedziałam co się stało.Nie umiesz kontrolować wredności. - Westchnęła.
- A może miałam mu się rzucić na szyję? - Spytałam naburmuszona.Ona zapewne by tak zrobiła tak jak reszta dziewczyn.Tylko ja byłam wredzielcem w tym domu i nic nie mogłam na to poradzić.
Trochę krótki ,ale jeśli dostane moje 4 komki to napisze dzisiaj jeszcze jeden. ;)Ale tak szczerze to ten nie wyszedł zafajnie.Przynajmiej według mnie.

Patricia Miller

7 komentarzy:

  1. To pisz następny i dodawaj szybko,bo ten jest super,a ja chcę wiedzieć co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej. :)
    Dopiero odkryłam tego bloga i naprawdę super piszecie. :D
    A gdzie jest opowiadanie 21?.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niektóre opowiadania się poprzestawiały poszukaj w archium a napewno znajdziesz powinno być w marcowym spisie.

      Usuń

"Mówi się ,że potrzebna jest tylko jedna godzina by kogoś poznać ,jeden dzień by go polubić ,tydzień by się zakochać ,ale później wieczność by zapomnieć..."