♥ Rozdział 24 ♥ Patricio ,co ty płaczesz?"

Okej,okej pisze następne ,bo widzę że się nie możecie doczekać! ;)

                                  Opowiadanie 24

**Fabian**

- Jak to?! - Wykrzyknąłem. - Przecież jeszcze parę minut temu z nim gadałem !
- Fabian sama nie wiem jak to się stało,nawet nie wiem co się stało. - Przyznała Trudy. - Wiem tylko tyle że jest w szpitalu i miał wypadek ,a jaki tego nie wiem.
- W jakim jest stanie? - Spytałem.
- Ciężkim.Tyle tylko mi powiedzieli.
- Muszę usiąść. - Wykrztusiła Patricia.Rozumiałem ją.Rozumiałem w jakim jest stanie.Wszyscy byli przerażeni,ale chyba Patricia najbardziej.
Postanowiłem ,a raczej starałem się zachować spokój i trzymać rękę na pulsie.
- W jakim jest szpitalu ?
- Tym koło szkoły. - Odpowiedziała Trudy.
Zapadła cisza.Kiedy tak się w nią wsłuchiwałem słyszałem tylko przyśpieszone oddechy i pociąganie nosem.Kto płakał ? Rozejrzałem się dookoła.Mój wzrok zatrzymał się właśnie na przerażonej Patrici ,która przyglądała się rozmazanej Amber.Czyli to Amber płakała.
- Amber przestań. - Patricia jęknęła. - Bo zaraz ja też się rozpłacze.- Przyjrzałem się jej uwarzniej i zauwarzyłem że poczerwieniały jej oczy.
- Ty? - Zdziwił się Jerome,ale Patricia puściła jego pytanie mimo uszu.I usłyszałem następne szlochanie.Tym razem to była Mara ,która była wtulona w Jeroma.Kiedy tak patrzyłem z pytaniem kto jeszcze się rozpłacze zauważyłem że Alfie zniknął ,a jeszcze przed chwilą tu był.Usłyszałem dźwięk zamykanej lodówki i zobaczyłem jak Alfie wychodzi z kuchni z pełnym jedzenia talerzem.
- Alfie,jak ty możesz jeść w takiej chwili? - Spytała go zapłakana Amber.
- Zawsze gdy się boje to jem.Zarzeram nerwy.To mi pomaga.
- Patricio, co ty płaczesz? - Spytała się zdumiona Joy.


- To nie moja wina.To wina tych tu. - Wskazała na Amber i Mare. - Zresztą Ninie też już dużo nie brakuje.
- Widzieć ciebie we łzach to nie codzienne zjawisko. - Zażartował Jerome.
- Widzisz w tym coś śmiesznego. - Spytała Patricia wycierając łzy.
- Próbuje tylko rozładować napięcie.  - Odparł.
- Ale jakoś ci to nie wychodzi. - Warknęła na niego Joy.
- Ty nie lubiłeś Eddiego nie wiesz jak to jest ,a zresztą chłopaki nie płaczą tak często jak dziewczyny. - Powiedziała Amber.
I znów zapadła cisza.
- Nie możemy tu tak siedzieć. - Powiedziałem i poderwałem się z miejsca.Traciłem cierpliwość.Ile jeszcze mieli zamiar tu siedzieć ?  - Kto jedzie ze mną do szpitala?
- Jesteś pewny że chcesz jechać do szpitala? Ja z tobą pojadę i tak miałam taki zamiar. - Powiedziała Trudy zakładając kurtkę.
- Trudy,mogę też jechać? - Spytała Patricia podnosząc się z miejsca i ocierając stare łzy.Rozumiałem ją chciała być teraz przy nim.
- Jesteś w stanie ? - Spytałem.
- Tak. - Odpowiedziała zmuszając się do smutnego uśmiechu.
 W szpitalu było jak zwykle czułem się chory.Nikt chyba nie lubiał tego miejsca.Podeszliśmy do recepcji.
- My do pana Millera. - Powiedziała Trudy.


- Przywieźli go godzinę temu.Jest na oddziale intensywnej terapii.Poszukajcie tam doktora ,albo pielęgniarki to was pokieruje. - Odpowiedziała recepcjonistka z uśmiechem.

Odeszliśmy i udaliśmy się na oddział intensywnej terapii.
- Musi być z nim źle skoro dali go na OIOM. - Powiedziała Patricia.
Po 2 minutach szukania oddziału dotarliśmy tam gdzie chcieliśmy i spotkaliśmy doktora ,który właśnie wychodził od jednego z pacjentów.
- Dzień dobry. My do pana Millera. - Powiedziała Trudy.
- Dzień dobry.Z kim mam do czynienia?Jeśli można wiedzieć. - Spytał Doktor.
- Jestem Trudy.Opiekunka domu w którym mieszka Eddie.
- Ja jestem Fabian, przyjaciel. - Powiedziałem i podałem rękę doktorowi.
- A ja Patricia. - Powiedziała Patricia.
- Zapewne dziewczyna pana Millera? - Zgadywał Doktor.
- Nie,nie jestem jego dziewczyną. - Odpowiedziała Patricia.
- Och.To przepraszam.....Pan Miller został przywieziony tu z wypadku.Został potrącony przez samochód i chyba przed tym wdał się w bójkę. Przed chwilą go badałem. - Oznajmił doktor.
- W jakim jest stanie? - Spytała Patricia.
Doktor spowarzniał.
- Cóż........

I jak wam się podoba?
Następny za 4 komki..

Patricia Miller

5 komentarzy:

  1. No nieee!Czemu musisz kończyć w takim momencie!?Pisz mi szybko następny,bo umrę z niepewności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wytrzymasz do jutra? bo już dziasiaj chyba nie wstawie.,chyba że mi się bedzie chciało.

      Usuń
  2. To jest genialne!
    Jak możesz przerywać w takim momencie?!

    OdpowiedzUsuń

"Mówi się ,że potrzebna jest tylko jedna godzina by kogoś poznać ,jeden dzień by go polubić ,tydzień by się zakochać ,ale później wieczność by zapomnieć..."