♥ Rozdział 32 ♥ "Okay ,będę cierpieć w milczeniu."

**Patricia**

Przemyślenia zajęły mi całe 5 dni i postanowiłam mu powiedzieć prawdę , no przynajmniej przybliżoną prawdę.
- Słuchaj. - Powiedziałam biorąc głęboki wdech. Eddie przyglądał mi się uważnie.   - Jesteś dla mnie ważny i martwię się o ciebie. - Byłam tak zajęta tym żeby ton mojego nie zadrżał ,albo żebym nie przestała mówić w połowie zdania.Byłam tym tak zajęta ,że nawet nie zauważyłam kiedy Eddie złapał mnie za rękę.Pozwoliła mu na to.
- Tak szczerze to wiedziałem o tym już od początku .Noo....miałem takie podejrzenia ,ale cieszę się że mi to powiedziałaś. - Uśmiechnął się.
Spuściłam wzrok.



**Eddie**

Cóż ,słowa Patrici tylko potwierdziły moje przypuszczenia ,które dał mi Fabian.Ale nie chciałem jej się przyznać że Fabian mi częściowo wszystko wyklepał.
Była tak blisko mnie  ,chciałem coś zrobić ale co?Mógłbym ją pocałować albo przynajmniej spróbować ale uniemożliwił mi to ten przeklęty kołnierz ,którego miałem po dziurki  w nosie . Siedziała ze spuszczonym wzrokiem i nie odzywała się.Musnąłem jej policzek dłonią żeby zwrócić jej uwagę.Udało się.
- Przepraszam.Pewnie cię irytuje jak tu tak siedzę i się nie odzywam.
- No trochę. - Przyznałem,ale to tylko żart.
- To co chciałbyś porobić?Siedzisz tu tak i się nudzisz pewnie.To trzeba ci jakoś to wynagrodzić. - Spróbowała się uśmiechnąć.
- Eee tam, największe co bym chciał zrobić to wyjść z tego durnego szpitala.
Zaśmiała się.
- Pewnie niedługo wyjdziesz.
- No dopiero jak uda mi się wstać,a jak mam zakaz to to raczej niemożliwe.Głupi lekarze.
- Nie mów tak.Gdyby nie oni to niewiadomo czy byś przeżył.
- W sumie to racja,ale i tak nie mogę się doczekać kiedy stąd wyjdę.
- A jak wyjdziesz to cię gdzieś zabiorę.
-Gdzie ?
- Tajemnica.
Westchnąłem.
- Musisz mnie tak dobijać ?
Zaśmiała się.
- Wcale cię nie dobijam.Ale masz też plusy tego że tu leżysz,
Prychnąłem.
- Niby jakie?
- No ,bo codziennie cię ktoś odwiedza.  - Odpowiedziała mi. - Chyba się nie nudzisz?
- Eee tam.Nudzę się dzień w dzień.Mam już dosyć.
- Przestań marudzić,bo jak mam cię tak słuchać codziennie to przestane tu przychodzić.
- Okej,będę cierpieć w milczeniu.
Do Patrici przyszedł SMS.Odpowiedziała na niego z westchnieniem.
- Muszę już iść. - Powiedziała
- Dlaczego?
- Joy mnie potrzebuje,ale Fabian chyba zaraz przyjdzie z tego co wiem.
- Ale przyjdziesz jutro.
- Przyjdę,przyjdę. - Powiedziała i pocałowała mnie w policzek. - Narazie. - I ulotniła się w pół sekundy,a ja jeszcze przez chwile siedziałem oszołomiony jej czynem.

I co?BO jak dla mnie to flaki z olejem. ;P

Patricia Miller

6 komentarzy:

  1. Dla ciebie flaki z olejem a dla mnie kolejne opowiadanie przez które co 5 minut będę wchodzić na bloga i sprawdzać czy jest kolejne!Czyli jednym słowem:super!Czekam na następną część

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się wstrzymaj gdzieś tak na 2 lub 3 godziny,bo teraz raczej nic nie napisze.

      Usuń
    2. Czyli dodasz jeszcze jeden?
      Exstra!
      Matko, nie mogę się doczekać <33

      Usuń
    3. W tej właśnie chwili zabieram się do pisania numeru 33 ,bo mi się tak nudzi że nic lepszego do roboty mi nie przychodzi do głowy. ;)

      Usuń
    4. To super!Ja cały czas czekam na kolejny!I nie mogę się doczekać

      Usuń

"Mówi się ,że potrzebna jest tylko jedna godzina by kogoś poznać ,jeden dzień by go polubić ,tydzień by się zakochać ,ale później wieczność by zapomnieć..."