♥ Rozdział 41♥ "No ,bo wiesz ,czy my w ogóle teraz jesteśmy parą?"

**Patricia**

Jak oni mnie wkurzali.Ciągle się na mnie gapili i na Eddiego też.Nie wiem może on miał to gdzieś ,ale ja nie.
- Eddie?Możemy się przejść? - Spytałam.
- Jasne. - Odpowiedział i się uśmiechnął.Był taki wyluzowany ,ja się nawet nie mogłam uśmiechnąć ,bo jak próbowałam to wychodził mi z tego grymas.
- Możemy porozmawiać? - Spytałam jak znaleźliśmy się na zewnątrz.
- Słucham?
- Co teraz zrobimy?
- W jakim sensie?
- Nie denerwuje cię to ,że oni wszyscy się tak ciągle na nas patrzą?
- Denerwuje. - Wyznał ze spokojem na twarzy. - Ale staram się to ukryć.Pewnie im to przejdzie niedługo.Wiesz pierwszy szok. - Zaśmiał się.
Chyba udzielił mi się jego humor ,bo dobrowolnie się uśmiechnęłam bez żadnego wysiłku.
- Ciekawe co by powiedzieli jak by się dowiedzieli ,że jesteśmy razem. - Pomyślałam ale na głos.
- A no właśnie. - Zatrzymał się.
- Co?
- No ,bo wiesz czy my w ogóle teraz jesteśmy parą?
- Nie oficjalnie. - Powiedziałam ,ale chciałam żeby to się zmieniło.
- To ,czy zostaniesz moja dziewczyną? - Spytał.
Podeszłam do niego i delikatnie go pocałowałam.
- Taka odpowiedź ci wystarczy?
Uśmiechnął się.
- Mhm.


Poszliśmy na spacer do lasu.Normalnie to nie chodziłam na spacerki ,ale jakoś teraz było mi przyjemnie.
- Bardzo tutaj fajnie. - Stwierdziłam.
- Mnie też się podoba. - Poczułam jak Eddie łapie mnie za rękę i wplątuje swoje palce w moje.Nie protestowałam ,bo po co?W sumie to było całkiem miło.Chyba pierwszy raz w życiu się tak czułam.
- Wiesz ,może powinniśmy już wracać. - Powiedziałam jak zauważyłam ,że zaczyna się ściemniać.Ile my już chodziliśmy po tym lesie?Parę godzin na pewno.
- Okej ,chodź.Zgłodniałem. - Powiedział i zawróciliśmy.
- Nic nowego. - Skomentowałam.
Zaśmiał się.
Kiedy weszliśmy do domu ,podbiegli do nas Nina,Fabian,Alfie i Amber.Po ich minach widziałam ,że nie mieli dobrych wieści.
- Em ...Eddie czy możemy pożyczyć Patricie? - Spytała Nina.
- Jasne ,jasne.Ja idę coś zjeść.Do zobaczenia. - Powiedział, pocałował mnie w policzek i zniknął za drzwiami kuchni.
- Słucham? - Powiedziałam.A oni pociągnęli mnie do pokoju Eddiego i Fabiana. - Co jest?
- Reaktywacja Sibuny. - Powiedziała Amber i uśmiechnęła się.
- Okej.Ale dlaczego ,co się stało?


I jak wam się podoba? Okej nie wiem czy lubicie tą piosenkę ,ja osobiście tak ,ale daje ja na prośbę jednej z moich czytelniczek ,która mnie poprosiła o dodanie tej piosenki:
Patricia Miller

5 komentarzy:

"Mówi się ,że potrzebna jest tylko jedna godzina by kogoś poznać ,jeden dzień by go polubić ,tydzień by się zakochać ,ale później wieczność by zapomnieć..."