♥ Rozdział 45 ♥ "Ja na jej miejscu też bym tak zareagował."

**Eddie**

- Kto jest twoim ojcem?! - Zdziwił się. - Pan Sweet?!
- Cicho. - Uciszyłem go. - Bo pół domu usłyszy.
- Sorki.Ale to trochę zaskoczenie dla mnie.
- Rozumiem ,ale nie przyszedłem tutaj ,żeby zdradzić ci mój sekret tylko po to żeby poradzić się co zrobić z Patricią. Bo niechcący usłyszała ,że on jest moim ojcem i jest na mnie zła ,że jej nie powiedziałem.
- I ty się jej dziwisz? - Spytał. - Ja na jej miejscy też bym tak zareagował.Przecież ona jest...to znaczy była twoją dziewczyną i powinieneś jej powiedzieć.Nikomu innemu tak bardzo jak jej nie powinieneś ufać ,ale ja widzę ,że ty jej w ogóle nie ufasz.
- Ufam.Naprawdę  ufam jej ,ale...
- No właśnie ,ale.
- Ale bałem się co sobie o mnie pomyśli.
- Za kogo ty ją masz? - Spytał. - Ona gdyby się nawet dowiedziała ,że jesteś na przykład.....elfem albo coś w tym stylu ,by się od ciebie nie odwróciła ,bo cię kocha ,zrobiłaby dla ciebie wszystko ,a ty ranisz ją na każdym kroku.A to ,że nie poświęcała ci dużo czasu przez te dwa tygodnie to tylko dlatego ,że my jej nie pozwalaliśmy ,bo była nam potrzebna.Nie dlatego ,że miała cię dosyć czy coś w tym stylu.Naprawdę powinieneś się zastanowić czego ty naprawdę chcesz.Zatajać prawdę i nie mieć dziewczyny albo przeprosić ,być szczery i mieć dziewczynę.Zastanów się i to szybko ,bo inaczej możesz ją stracić jak jej już nie straciłeś. - Powiedział i wyszedł.


To dało mi do myślenia.Fabian miał racje.Jak miałem żyć?Zatajać prawdę przed dziewczyną którą kochałem czy być szczerym i najwyżej przygotować się na odrzucenie?Postanowiłem ,że wybiorę to drugie.Masa ludzi już mnie odrzucała ,więc mogłem się przyzwyczaić.Nie wiedziałem czy iść do Patrici teraz ,czy jutro jak się już trochę uspokoi i postanowiłem poczekać do jutra.
Nazajutrz ,kiedy siedzieliśmy przy stole i jedliśmy śniadanie atmosfera była dosyć luźna.Siedziałem i przysłuchiwałem się rozmową ,czasami wtrącając swoje dwa słowa ,a czasami nie.Alfie i Jerome rozmawiali o tym jaki by tu żart wykręcić w szkole ,nauczycielowi ,który dał im karę za niezrobienie pracy domowej , Nina i Amber gadały ,że wybierają się na zakupy ,a Fabian się im przysłuchiwał i czasami odwracał się w stronę Patrici ,która siedziała obok mnie i gadała z Joy śmiejąc się i uśmiechając.Zachowywała się jakby już było wszystko normalnie ,ale mnie nadal ignorowała tak jakby mnie tam w ogóle nie było.Teraz z kolei gadała z Fabianem ,też uśmiechając się i śmiejąc ,on robił to samo.Nie powiem zrobiłem się trochę zazdrosny jak na nich patrzyłem ,ale czy było o co?Nina ich zupełnie ignorowała i była rozluźniona.Ona się niczym nie przejmowała.
- A mogę iść z wami na te zakupy? - Spytała w pewnym momencie Patricia.
- Ty chcesz iść na zakupy? - Zdziwiła się Amber.
- Bo nie mam nic lepszego do roboty.
- Pewnie.Prawda Nino?
- Tak będzie fajnie.
Wszystkie trzy uśmiechnęły się do siebie.Nina i Amber powróciły do rozmowy teraz już nie mogłem się skupić ,żeby się dowiedzieć o czym gadały i Fabian z Patricią kontynuowali swoją rozmowę śmiejąc się i uśmiechając od ucha do ucha.Gotowało się we mnie.

Nie zapomnijcie komentować!!! ;)

Patricia Miller

3 komentarze:

"Mówi się ,że potrzebna jest tylko jedna godzina by kogoś poznać ,jeden dzień by go polubić ,tydzień by się zakochać ,ale później wieczność by zapomnieć..."