♥ Rozdział 58 ♥ "Jesteś pewny ,że nie powinnam o tym wiedzieć?"

**Patricia**


Nagle wszystko stało się jasne ,nie wiem jakim cudem ,ale pamiętałam już wszystko.Może to właśnie obecność duchowa mojego ojca mi pomogła odzyskać pamięć.Ciekawa byłam co z  Sibuną ile ja opuściłam?Całe dwa miesiące przeszło.Chociaż ,że odzyskałam pamięć nie byłam do końca z tego szczęśliwa ,bo wraz z dobrymi rzeczami przypomniały mi się też te złe i smutne.Postanowiłam ,że już pójdę ,bo mam wiele zaległości.
- Dzięki tato. - Powiedziałam ,zawsze z gadałam jak tutaj przychodziłam.Może to dziwne ,bo nie znam nikogo kto gada do pomnika ,ale ja miałam wrażenie ,że mój tata mnie słyszy.Popatrzyłam jeszcze chwilę na jego pomnik.Bardzo za nim tęskniłam.Minęło tyle lat od jego śmierci a ja wciąż się jeszcze do końca nie otrząsnęłam.Zawsze ciężko mi było się z nim rozstawać jak tutaj przychodziłam ,bo tutaj najlepiej czułam jego obecność.Do matki nie chodziłam,nie nawidziłam jej za to co zrobiła ojcu.On ją tak kochał ,a ona go zdradzała.Dowidziałam się tego przypadkiem.Piper moja siostra bliźniaczka mi powiedziała  ,kiedy usłyszała jej rozmowę przez telefon.Problem był w tym ,że nie mogłam tego powiedzieć ojcu ,bo by się załamał ,a nie chciałam go takiego oglądać.Za bardzo by mnie to bolało ,ale pewnego dnia się dowiedział i tego samego zginął ,a moja matka zaraz po nim.Ze swoich wspomnień otrząsnęłam się jak tylko pomyślałam o tej chwili ,kiedy oni giną i zoriętowałam się ,że wciąż stoję przy grobie taty.
- Niedługo cię odwiedzę.- Powiedziałam i zaczęłam iść w stronę Domu Anubisa ,który był całkiem blisko cmentarza.
Kiedy weszłam do domu w salonie widziałam tylko połowę Anubisa.Reszta czyli praktycznie cała Sibuna i...Eddie zniknęli.Wiedziałam gdzie jest Sibuna pewnie mieli spotkanie w naszym pokoju lub pokoju Fabiana lub poszli do piwnicy.Postanowiłam sprawdzić.Znalazłam ich tak jak myślałam w pokoju moim ,Amber i Niny ,a kto tam jeszcze był....Eddie.Kiedy otworzyłam drzwi do pokoju wszystkie dyskusje ucichły.


- Patricio potrzebujesz czegoś? -Spytała Amber.
- Chcecie zostać sami co? - Chciałam się z nimi trochę podroczyć zanim bym wybuchnęła na dobre.
- Em omawiamy właśnie coś ważnego i bardzo prywatnego. - Powiedział Eddie podchodząc do mnie.
Popatrzyłam na niego lekko kiwając głową.
- Jesteś pewny ,że nie powinnam o tym wiedzieć?
- Tak.
Postanowiłam przestać się bawić.
- Nino?
- Tak?
- Powiedz mi ,kiedy Eddie dołączył do Sibuny? I jak?
Wszyscy zaczęli się we mnie wpatrywać oszołomieni.
- Pat pamiętasz co to Sibuna? - Spytał Fabian.
- Tak i z tego co pamiętam Eddiego w niej niebyło ,a i już nic nie musicie ukrywać pamiętam wszystko.
- Wszystko?
- Jak sobie przypomniałaś?
Wszyscy zaczęli zadawać pytania.
- Nie ważne.Nino przecież mówiłyśmy ,że nie przyjmiemy Eddiego.
- Potrzebujemy go Patricio. - Powiedział Fabian.
- Wykorzystaliśmy fakt ,że ty nic nie pamiętasz ,żeby go przyjąć ,bo wiedzieliśmy ,że jakbyś była to być się nie zgodziła. - Zdradził Alfie.
- Alfie!!! - Krzyknęli.
- Macie racje nie zgodziłabym się i ciągle jestem na nie.
- Nie chcesz żebym był w Sibunie? - Spytał Eddie.
- To nie tak ,że nie chce...
- Więc jak?
- Eddie ty nie masz pojęcia w co się pakujesz.
- Wiem bardzo dobrze w co się pakuje ,ale spójrz też na dobre strony ,będę mógł cię chronić ,będziemy spędzać więcej czasu razem.
- Nie potrzebuje ochrony.
- Patricio ja mam wrażenie ,że ty mnie zwyczajnie nie chcesz.
- Eddie to nie tak.
- To jak?
Nie umiałam mu odpowiedzieć ,bo co miałam powiedzieć? Powód dlaczego nie chciałam żeby był w sibunie to to,że się o niego bałam i martwiłam ,ale nie umiałam mu tego powiedzieć.Spuściłam wzrok.
- Wszystko jasne. - Powiedział i wyszedł trzaskając drzwiami.
- Jeny ty chyba naprawdę nie chcesz ,żeby był w Sibunie.  - Skomentowała Amber.


I jak wam się podoba? Okej dzisiaj piosenka Bowling for Soup - Here's your freaking song.Ciągle zbieram propozycje na piosenki ,ale jak już dajecie do piszcie twórce i tytuł piosenki,
Patricia Miller

4 komentarze:

"Mówi się ,że potrzebna jest tylko jedna godzina by kogoś poznać ,jeden dzień by go polubić ,tydzień by się zakochać ,ale później wieczność by zapomnieć..."