**Eddie**
- Trudy ja naprawdę nie jestem głodny. - Powiedziałem.
- Okej tym razem ci odpuszczę ,ale następnym razem nie będzie taryfy ulgowej. - Powiedziała ,a ja wyszedłem z salonu i poszedłem do pokoju.
Położyłem się na łóżku i wróciłem do swoich rozmyśleń jakie prowadziłem przez cały tydzień ,ale teraz doszło coś nowego.Patricia zadzwoniła do Amber ,a do mnie nie.Nie wiedziałem co to znaczy.
Cholernie za nią tęskniłem.Nie było jej dopiero tydzień ,a ja się czułem jakby jej nie było dłużej.Byłem ciekaw o czym gadała z Amber.Będę musiał pogadać z Amber.Mam nadzieję ,że mi powie.
Moja komórka zaczęła dzwonić przerywając cisze i spokój.Nie miałem ochoty teraz z nikim rozmawiać więc postanowiłem zignorować telefon.Przyłożyłem sobie poduszkę do twarzy z nadzieją ,że to jakoś stłumi dźwięk dzwonka ,ale nic.
Może powinienem odebrać?Zanim jednak zdążyłem sięgnąć po telefon dźwięk ucichł.Nareszcie ,pomyślałem.Znów cisza i spokój.Wróciłem do moich rozmyśleń ,ale nie na długo ,bo komórka znów zaczęła dzwonić.
Tym razem ją odebrałem.Może to było coś ważnego.
- Słucham. - Powiedziałem.
- Hej. - Przywitał się ten głos należący do osoby ,za którą tak tęskniłem.
- Pat?
- Tak.- Od razu mi się zrobiło lepiej.Miałem do niej tyle pytań.
- Tak ,bardzo się ciesze ,że dzwonisz. - Powiedziałem i chyba pierwszy raz od tygodnia się uśmiechnąłem.
- Przepraszam ,że nie dzwoniłam wcześniej.Proszę ,powiedz ,że się nie gniewasz.
- Nie ,nie gniewam ,ale powiedz gdzie jesteś?
- U Niny. - Powiedziała. - Próbuje ją ściągnąć spowrotem.Tylko proszę nie mów nikomu ,bo tylko Amber o tym wie.
- Dobrze.Dlaczego nic wcześniej nie powiedziałaś?
- To była spontaniczna decyzja ,Eddie.Przepraszam ,że się nie pożegnałam i ,że nic nie powiedziałam. - Przepraszała.
- Już mnie nie przepraszaj.Powiedz ,kiedy wrócisz? - Spytałem.
- Jeszcze nie wiem ,ale obiecuje ,że jak najszybciej się da. Eddie muszę już kończyć. - Powiedziała.
- Tak szybko? Kiedy znów zadzwonisz?
- Spróbuje zadzwonić jutro. - Powiedziała.
- Okej to pa.
- Tęsknie za tobą Eddie. - Odezwała się.
- Ja za tobą też. - Powiedziałem.
- Pa. - Powiedziała i rozłączyła się.
Cieszyłem się ,że to nie przeze mnie wyjechała ,ale też byłem przybity w tym samym momencie.Nie miałem pojęcia ile jeszcze czasu będę musiał wytrzymywać bez Pat.Plus był taki ,że może Nina wróci i w końcu Fabian przestanie cierpieć ,bo jego widok, ten jego wyraz twarzy mnie jeszcze dobija.
Czy mi się tylko wydaje czy ten rozdział jest jakiś tak smutny?
Patricia Miller
Jest boski <333
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńfajny , dzięki , że dodałaś dziś dwa rozdziały :) ! <3
OdpowiedzUsuńGenialny! Dodasz jeszcze dzisiaj?
OdpowiedzUsuńSuuper!!!Kiedy następny?
OdpowiedzUsuńSuper :D
OdpowiedzUsuńŚwietneee
OdpowiedzUsuńWspaniale. Postaraj sie tylko nie uzywac caly czas "powiedzial", "powiedziala"... Poza tym ekstra...
OdpowiedzUsuńodjazdowy bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne
świetnie :D
OdpowiedzUsuńkiedy następny, oby jak najszybciej xd
super
OdpowiedzUsuńJejj... Dwa rozdziały ;). Mam nadzieję, że szybko dodasz nowy.
OdpowiedzUsuńKiedy Pat wraca? Oby szybko. Opowiadanko świetne ;3
Nie jest smutny lecz pełen nadziei dla Eddiego,wreszcie Pat się odezwała, chłopakowi wróci apetyt.../BB
OdpowiedzUsuńNo nareszcie!!!!
OdpowiedzUsuńPat zadzwoniła do Eddie'go . Na szczęście on nie umie się na nią gniewać :DDDDDDDD