♥ Rozdział 26 ♥ "Tylko żartuje ,stary."

**Patricia**

Poszliśmy z Eddiem do parku.w planie był zwykły spacer ,ale Eddiemu zaczęło się chcieć bawić w kotka i myszkę.Oczywiście ja byłam myszką.Za każdym razem ,kiedy mu uciekłam i tak mnie znalazł i złapał ,a ja musiałam mu dawać nagrody w postaci całusów i przytulasów ,a jak nie dostał to groził ,że wrzuci mnie do fontanny jaka była w parku.Raz omało co bym w niej wylądowała.
Chciało mi się śmiać ,bo zachowywał się jak małe dziecko ,ale to było całkiem słodkie.
W sumie to fajnie się bawiliśmy ,ale trochę się zmęczyłam od tego uciekania.Padnięta położyłam się na trawę ,a Eddie klapnął obok mnie.

Spojrzałam się na niego ,a on nie patrząc w moją stronę uśmiechnął się.
- Co się mi tak przyglądasz? - Spytał i odwrócił głowę w moją stronę.
- Jak jeszcze raz spróbujesz mnie wrzucić do fontanny to pożałujesz. - Zagroziłam.
Zaczął się śmiać.
Chciałam być poważna ,ale nie mogłam powstrzymać śmiechu i też zaczęłam się śmiać.
Eddie zbliżył się do mnie i chciał mnie pocałować ,ale ktoś nam przerwał.
- Cześć gołąbeczki. - Marcus wyszedł zza drzew.
- Cześć ,co tu robisz? - Spytał Eddie.
- Przyszedłem zapolować na jakąś ślicznotkę ,ale bardziej skupiłem się na oglądaniu jak się ganiacie po parku. - Zaśmiał się.
- To był jego pomysł. - Powiedziałam wskazując na Eddiego.
Marcus usiadł na trawie obok nas.Podnieśliśmy się oboje z Eddiem do pozycji siedzącej.
- Ten to ma durne pomysły. - Skomentował Marcus.
- No dzięki. - Powiedział Eddie.
- Tylko żartuje ,stary. - Marcus objął Eddiego ramieniem i oboje zaczęli się śmiać.Jeszcze niedawno wrogowie ,a teraz przyjaciele.No w sumie co ja się dziwie ,byli przyjaciółmi od dziecka.
- Myślałam ,że jesteś zainteresowany Joy.
- W sumie to tak.Musiałbym ją gdzieś zaprosić ,bo dobrze nam się ostatnio gada.Co ona lubi? - Spytał.
- Ona jest romantyczką.Wystarczy ,że zaprosisz ją na Picnic ,albo do kina czy na kolacje i będzie twoja.
- No to będzie łatwe. - Ucieszył się. - A no i mam ci coś do powiedzenia. - Przybrał poważny ton głosu. - Weź mi już tak nigdy Eddiego nie zostawiaj albo jak planujesz wyjeżdżać to zabierz go ze sobą ,bo myślałem ,że jak ciebie nie było to szału z nim dostanę.Żywy trup normalnie. - I zaczął się śmiać ,a Eddie gromił go wzrokiem.
- No to ja idę do Joy. - Dodał Marcus ,pożegnał się z nami i poszedł.
- My też już powinniśmy wracać. - Powiedziałam. - Robi się późno.
- Okej. - Zgodził się Eddie ,złapał mnie za rękę i powoli wróciliśmy do domu.
Zaszliśmy akurat na kolację.

Bardzo przepraszam ,że wczoraj nie dodałam ,ale jak mówiłam nie miałam weny.Zachęcam do zadawania pytań postacią.

Patricia Miller

9 komentarzy:

  1. Bardzo fajny odcinek,podobał mi się/BB

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski : ). Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Superstyczny :-*
    A dzisiaj masz już mega wene? Może dodasz Następny? :-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski :) Ciecze się, że dziś już dodałaś i masz wenę. Mam nadzieję, że dodasz dziś next ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. słodkie <3 kiedy next ??????

    OdpowiedzUsuń
  6. meeeeeeeeeeega ! :D
    czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń

"Mówi się ,że potrzebna jest tylko jedna godzina by kogoś poznać ,jeden dzień by go polubić ,tydzień by się zakochać ,ale później wieczność by zapomnieć..."