**Patricia**
Poszliśmy z Eddiem do parku.w planie był zwykły spacer ,ale Eddiemu zaczęło się chcieć bawić w kotka i myszkę.Oczywiście ja byłam myszką.Za każdym razem ,kiedy mu uciekłam i tak mnie znalazł i złapał ,a ja musiałam mu dawać nagrody w postaci całusów i przytulasów ,a jak nie dostał to groził ,że wrzuci mnie do fontanny jaka była w parku.Raz omało co bym w niej wylądowała.
Chciało mi się śmiać ,bo zachowywał się jak małe dziecko ,ale to było całkiem słodkie.
W sumie to fajnie się bawiliśmy ,ale trochę się zmęczyłam od tego uciekania.Padnięta położyłam się na trawę ,a Eddie klapnął obok mnie.
Spojrzałam się na niego ,a on nie patrząc w moją stronę uśmiechnął się.
- Co się mi tak przyglądasz? - Spytał i odwrócił głowę w moją stronę.
- Jak jeszcze raz spróbujesz mnie wrzucić do fontanny to pożałujesz. - Zagroziłam.
Zaczął się śmiać.
Chciałam być poważna ,ale nie mogłam powstrzymać śmiechu i też zaczęłam się śmiać.
Eddie zbliżył się do mnie i chciał mnie pocałować ,ale ktoś nam przerwał.
- Cześć gołąbeczki. - Marcus wyszedł zza drzew.
- Cześć ,co tu robisz? - Spytał Eddie.
- Przyszedłem zapolować na jakąś ślicznotkę ,ale bardziej skupiłem się na oglądaniu jak się ganiacie po parku. - Zaśmiał się.
- To był jego pomysł. - Powiedziałam wskazując na Eddiego.
Marcus usiadł na trawie obok nas.Podnieśliśmy się oboje z Eddiem do pozycji siedzącej.
- Ten to ma durne pomysły. - Skomentował Marcus.
- No dzięki. - Powiedział Eddie.
- Tylko żartuje ,stary. - Marcus objął Eddiego ramieniem i oboje zaczęli się śmiać.Jeszcze niedawno wrogowie ,a teraz przyjaciele.No w sumie co ja się dziwie ,byli przyjaciółmi od dziecka.
- Myślałam ,że jesteś zainteresowany Joy.
- W sumie to tak.Musiałbym ją gdzieś zaprosić ,bo dobrze nam się ostatnio gada.Co ona lubi? - Spytał.
- Ona jest romantyczką.Wystarczy ,że zaprosisz ją na Picnic ,albo do kina czy na kolacje i będzie twoja.
- No to będzie łatwe. - Ucieszył się. - A no i mam ci coś do powiedzenia. - Przybrał poważny ton głosu. - Weź mi już tak nigdy Eddiego nie zostawiaj albo jak planujesz wyjeżdżać to zabierz go ze sobą ,bo myślałem ,że jak ciebie nie było to szału z nim dostanę.Żywy trup normalnie. - I zaczął się śmiać ,a Eddie gromił go wzrokiem.
- No to ja idę do Joy. - Dodał Marcus ,pożegnał się z nami i poszedł.
- My też już powinniśmy wracać. - Powiedziałam. - Robi się późno.
- Okej. - Zgodził się Eddie ,złapał mnie za rękę i powoli wróciliśmy do domu.
Zaszliśmy akurat na kolację.
Bardzo przepraszam ,że wczoraj nie dodałam ,ale jak mówiłam nie miałam weny.Zachęcam do zadawania pytań postacią.
Patricia Miller
Super!Kiedy next?
OdpowiedzUsuńBardzo fajny odcinek,podobał mi się/BB
OdpowiedzUsuńBoski : ). Czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńSuperstyczny :-*
OdpowiedzUsuńA dzisiaj masz już mega wene? Może dodasz Następny? :-*
Boski :) Ciecze się, że dziś już dodałaś i masz wenę. Mam nadzieję, że dodasz dziś next ;3
OdpowiedzUsuńsłodkie <3 kiedy next ??????
OdpowiedzUsuńŚwietny ;)
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńmeeeeeeeeeeega ! :D
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :D