**Eddie**
- Jeszcze nie wyjechałem ,a ty już się kleisz do innego? - Spytałem ,kiedy wszedłem do kuchni i zobaczyłem Patricie i Marcusa przytulonych do siebie. - A tobie już się Joy znudziła?
- Eddie ,co ty mówisz? - Spytała Patricia. - Wcale się do niego nie kleje.
- Eddie ,wyluzuj ,ja chciałem tylko.... - Marcus zaczął się tłumaczyć.
- A ty siedź cicho. - Krzyknąłem na niego. - Myślałem ,że jesteśmy przyjaciółmi ,a ty tylko czekasz na okazje ,żeby się do niej zbliżyć!!
- Chciałem ,żeby przestała płakać!! Ty nie wiesz w jakim była stanie ,kiedy tutaj przyszedłem!
- To cię nie upoważnia do tego ,żeby do niej zarywać!
- Ja ją tylko przytuliłem! - Krzyknął. - Pozwoliła mi.
Odwróciłem się w stronę Patrici. Stała ze spuszczonym wzrokiem.
- Co to ma znaczyć? - Spytałem.
- Eddie ,to naprawdę nie to co myślisz.
- Skąd ty możesz wiedzieć co ja myślę?
- Eddie ,słuchaj.... - Zaczęła,
- Nie ,to ty słuchaj. - Przerwałem jej. - Ja jeszcze tu jestem ,jeszcze nie wyjechałem ,a ty już dajesz się mu.....
- Przecież on nic takiego nie zrobił. - Podniosła lekko głos. - Tylko mnie przytulił!
- Z jakiej racji cię przytulił? Czy on jest ci kimś bliskim ,żeby mógł cię przytulać?! Powiedz kto jest twoim chłopakiem ja czy on?!
- Nie mogę uwierzyć ,że mi nie ufasz. - Powiedziała cicho.
- Jak mam ci ufać? I co mam myśleć jak wchodzę do kuchni i widzę cię w objęciach innego chłopaka i to jeszcze mojego przyjaciela?! - Nie panowałem nad sobą w tym momencie. - Ostatnio było to samo z Fabianem. Tamtym razem ci uwierzyłem ,ale drugi raz ,już nie potrafię. Jesteś zwykłą dziwką i tyle.
Spojrzała na mnie z niedowierzaniem. Zobaczyłem w jej oczach ból. Chyba przesadziłem.
- Nie mogę uwierzyć ,że to powiedziałeś. - Powiedziała i otarła łzy ,które zaczęły spływać po jej policzkach. Chciałem to jak najszybciej odkręcić.
- Patricio......
- Mam nadzieję ,że wyjedziesz i już nigdy tutaj nie wrócisz. - Powiedziała spokojnie. - Nienawidzę cię.
Wybiegła z kuchni ,a ja zacząłem żałować ,że aż tak mnie poniosło.
Marcus podszedł do mnie i przyłożył mi w szczękę.
- Jak ty mogłeś ją tak zranić? - Spytał. - Czym ona ci zawiniła? Tym ,że cierpi ,bo nie chce cię stracić? Powiem ci jedno ty ją już straciłeś. Jedź z powrotem do Ameryki i już nigdy nie wracaj. Bez ciebie będzie jej lepiej. - Powiedział i wyszedł.Czułem ,że muszę zniknąć. Ona mi tego nie wybaczy. Jak ja mogłem tak postąpić?
Poszedłem do swojego pokoju i zacząłem pakować swoje rzeczy. Moja psychika pękała ,a pękła jak przyszła pora na spakowanie zdjęcia na ,którym byłem ja z Patricią. Usiadłem na łóżko i popatrzyłem przez chwilę na to zdjęcie głaskając szybkę od ramki.
Do pokoju wpadła podniecona Bella.
- Eddie ,mam dobre wieści! - Powiedziała podekscytowana. - Tata powiedział ,że możesz zostać!
- To fajnie. - Przyznałem. - Ale ja już zdecydowałem. Nie jestem tu potrzebny. Popełniłem straszny błąd ,którego już raczej nie naprawię. Jedyne co mogę zrobić to wyjechać i tak zrobię.
CND....
Ten trochę długawy wyszedł.
Patricia Miller
JESTEŚ OKROPNA! JAK MOGŁAŚ TO ZROBIĆ ;C
OdpowiedzUsuńDLACZEGO PRZY CZYTANIU TEGO BLOGA CO ROZDZIAŁ RYCZĘ? HĘ?! TAK NIE MOŻE BYĆ! WGLJAK EDDIE MÓGŁ O NIEJ POWIEDZIEĆ DZIWKA! ;/
TO STRASZNE! ;C
Amber/Selcia<3
straszne , ale fajne opowiadanie :D mi się podoba , dużo w nim emocji ;) dzięki , że dodałaś dziś jeszcze jedno :)
OdpowiedzUsuńZajebiste i tyle czekam na nexta,ja też się postaram dodać dziś nowy.Jak masz jakiś pomysł na moje opowiadanie to mi napisz :)
OdpowiedzUsuńaż się popłakałam :/
OdpowiedzUsuńNormalnie się poryczałam serio jak miogłaś takie cos zrobić lepiej to odkręcaj bo moja psychika słabnie haha Fajny :)
OdpowiedzUsuńsmutne..;c ale bardzo bardzo fajne. nie moge sie doczekać następnego
OdpowiedzUsuńnie... jak moglas no zrobic to im powiedz ze eddie nie wyjedzie i wszystko sie po czasie odkreci prosze... no nie mg no
OdpowiedzUsuńczadzik
OdpowiedzUsuńExtra opowiadanie ...ale serce zaczelo mi sie krajać kiedy Eddie powiedział o Pat - DZIWKA ....nie no...Jak mu to mogło przez usta przejsć?? Niech nie wyjeżdza a Pat niech da mu ostatnią szansę ..Czekam z niecierpliwoscia na next /MM
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuń