♥ Rozdział 15 cz.1: I know that I let you down but I never gonna make that mistake again.. ♥

I know that I let you down but I never gonna make that mistake again - Wiem ,że cię zawiodłem ,ale już nigdy więcej nie popełnię tego błędu.

**Patricia**

Rano obudziło mnie jasne światło. Leniwie przeciągnęłam się ,po czym usiadłam i otworzyłam oczy. Pierwsze co zrobiłam to rozejrzałam się po pokoju zatrzymując się na zegarze ,który wisiał na ścianie. Była godzina 10:00. Jednak udało mi się zasnąć. Mimo to wciąż miałam moje obawy. Eddie obiecał ,że będzie obok mnie ,kiedy się obudzę ,a tymczasem nie było go nawet w pokoju. Wstałam powoli ,a mój wzrok przyciągnęły czerwone płatki rozsypane po podłodze.
Prowadziły do łazienki. Postanowiłam sprawdzić o co chodzi i ruszyłam ich śladem. Gdy tylko weszłam do pomieszczenia mój wzrok powędrował w stronę lustra. Wisiała na nim piękna, czerwona suknia do której była przyczepiona karteczka. Widniał na niej napis: "Ubierz mnie". Nie wiedziałam co mam o tym myśleć.
Postanowiłam ,że na razie nie będę zwracać uwagi na czerwone ubranie i zabrałam się za robienie makijażu i ułożenie włosów. Na początek oczywiście przemyłam twarz i umyłam zęby ,po czym nałożyłam na twarz nie dużo pudru. Cienie do powiek wybrałam raczej ciemne ,ale nie zbyt ciemne. Nałożyłam je pędzelkiem ,a potem namalowałam delikatne kreski przy rzęsach i przejechałam kredką po dolnej części oka by nadać spojrzeniu głębokość.  By to jakoś wyglądało pomalowałam jeszcze rzęsy czarnym jak smoła tuszem do rzęs ,a usta czerwoną pomadką.
Teraz zostały tylko włosy. W tym momencie ich ułożenie było naturalne ,bo ani ich nie prostowałam ani nie lokowałam. Miały delikatne fale. Po raz pierwszy postanowiłam je tak zostawić. Podpięłam je tylko z jednego boku czerwoną wsuwką z różyczką jako dodatek.  Spojrzałam w lustro ,nie było źle.
Po raz kolejny spojrzałam na czerwoną sukienkę i zastanowiłam się czy założyć ją tak jak mi kazała kartka czy też nie.
Nie miałam pojęcia dlaczego w ogóle miałam się ubrać w takie coś ,ale po chwili intensywnego myślenia zdecydowałam ,ze jednak zaryzykuję. Ubrałam suknie i wsunęłam nogi w czerwone szpilki ,które stały obok lustra. Dawno w takich nie chodziłam. Na szczęście ,kiedy zrobiłam rundkę próbną po łazience nie zachwiałam się ani razu. Spsikałam się jeszcze perfumem na koniec i obejrzałam w lustrze po czym opuściłam łazienkę by znów znaleźć się w sypialni. Moje oczy przykuła następna karteczka ,która leżała na łóżku. Podeszłam i otworzyłam ją. Widniała tam wiadomość "Podążaj drogą z płatków róż.."

Dróżka ciągnęła się przez las. Po obu stronach tutaj były drzewa ,których korony wypełniały kwiaty. To miejsce było piękne ,jak ze snów jednak płatków róż nie było widać końca. Szłam jeszcze może z dwie minut ,kiedy dostrzegłam wielkie serce na ziemi zrobione oczywiście z róż ,a kilka metrów dalej ,wielki stół ze świecami i różnymi innymi rzeczami.
Wpatrywałam się w to wszystko nie mogąc uwierzyć w to, że ktoś się tak bardzo postarał. Jednakże nikogo tam nie było. Bałam się, że to kolejny podstęp Jake'a.
Ktoś położył dłonie na mojej talii. Wystraszyłam się. Miałam wrażenie, że serce mi zaraz eksploduje.
- Podoba Ci się? - Zapytał znajomy głos.
- Eddie? - Bałam się odwrócić i sprawdzić. Wciąż miałam obawy ,że to może jednak podstęp.
- Tak, Księżniczko. - Wyszeptał mi do ucha. - Zapraszam do stołu.
Odważyłam się na niego spojrzeć i odetchnęłam z ulgą. To jednak był on. Stał za mną ubrany w garnitur.
Podeszliśmy do stołu. Odsunął dla mnie krzesło ,a ja usiadłam po czym on sam usiadł obok.
- Sam to wszystko zrobiłeś? - Zapytałam rozglądając się. Wciąż jeszcze nie wyszłam z szoku.
- Nie... - Powiedział po chwili. - Pomógł mi Jerry.
Zdziwiło mnie to jeszcze bardziej. Szok był tak wielki ,że nawet nie zdołałam przyzwoicie zareagować. Kiwnęłam tylko głową i znów zaczęłam sie rozglądać ,by tylko nie musieć patrzeć na chłopaka. Dziwnie się teraz czułam.
- Coś się stało?
Zaprzeczyłam wciąż na niego nie patrząc.
- Wszystko okay.
- Ej co jest?
- Nic. - Odparłam.
- Przecież widzę. - Odpowiedział. - Co się dzieje?
- Jeszcze nie wyszłam z szoku. - Spróbowałam się uśmiechnąć.
Usłyszałam muzykę. Nie wiedziałam skąd ona dobiega, w końcu nie stał tu żaden sprzęt. Spojrzałam w stronę Eddiego, lecz go nie było.
- Zatańczymy? - Zapytał wyciągając dłoń w moją stronę.
- No nie wiem.... - Zawahałam się.
- Nie daj się prosić. - Powiedział ujmując moją dłoń.
Westchnęłam i wstałam.
- No niech ci będzie.
Sama nie wiem dlaczego się zgodziłam. Chyba zdawałam sobie sprawę z tego ,że pomimo moich protestów i tak by mi nie odpuścił.
Zarzuciłam mu ręce na szyję ,a on objął mnie w tali i zaczęliśmy się kołysać w rytm piosenki ,ja jednak nawet nie patrzyłam w jego stronę. Czułam jak na mnie patrzy ,ale byłam jakoś dziwnie skrępowana i nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy ,bo wiedziałam ,że właśnie do tego by doszło.
- Możemy porozmawiać?
- O czym?
- O nas.
- Ale...nas już nie ma Eddie. - Powiedziałam spoglądając na niego.
- To może się zmienić.
- No nie wiem... - Nienawidziłam tych rozmów. Zawsze w nich trzeba było być szczerym.
- Powiedz, że nic dla Ciebie nie znaczę, a dam Ci spokój już na zawsze.
- Bardzo dobrze wiesz ,że nie mogę tego powiedzieć.
- To powiedz, co czujesz...
- Mówiłam ci wczoraj w nocy...
- Chcę to usłyszeć teraz...
No i co ja mu miałam powiedzieć? Mówiąc mu wszystko co czuje dałabym mu wymówkę do tego by uważał ,że będziemy razem ,a tego nie chciałam. Po za tym nie chciałam ponownie mu mówić ile dla mnie znaczy. Otworzenie się było bardzo trudne.
Stanęłam i zdjęłam ręce z jego szyi po czym wycofałam się i odwróciłam. Chciałam zniknąć stąd jak najszybciej ,ale moje nogi jakby przyrosły do ziemi.
Poczułam czyjeś dłonie na moich barkach. Nie musiałam się odwracać, by wiedzieć, że to on.
- Pat, proszę wysłuchaj mnie...
- Słucham.. - Powiedziałam wciąż się nie odwracając. - Mów co masz mi to powiedzenia.
- Wiem, że nie raz Cię zawiodłem i zrozumiem jeżeli wybierzesz kogoś innego. Chciałbym jedynie byś dała mi ostatnią szansę. Jeżeli nam się nie uda obiecuję, że będę zachowywał się jedynie jako przyjaciel.
- Proszę, chociaż spróbuj...
- Próbuję od dawna. - Odwróciłam głowę by na niego spojrzeć ,a po chwili spuściłam wzrok.
- Patricio wiem, że nie jest to dla Ciebie łatwe, ale jesteś dla mnie najważniejsza...
- Ciężko mi w to uwierzyć po tym wszystkim.
- Wiem ,że cię zawiodłem ,ale już nigdy więcej nie popełnię tego błędu.
 - Nie możesz być tego pewny. - Odparłam. Tyle razy obiecał mi ,że już nigdy nie będę musiała przez niego cierpieć ,ale nie dotrzymywał słowa.
 Milczałam nie wiedząc co powiedzieć. Chciałam ufać mu bezgranicznie ,ale coś mnie przed tym zatrzymywało.
- Coś się stało?
- To już nie można nic nie mówić?
- Ach...
- Co to ma znaczyć? - Spytałam.
- Nic. - Odpowiedział spokojnie.
- Too....ja...już może...pójdę. - Powiedziałam powoli sięgając po jego dłonie by ściągnąć je z moich barków.
- Nie idź. Proszę.
- Nic tu po mnie Eddie. - Odwróciłam się w jego stronę. - Wyjaśniliśmy sobie wszystko. - Dodałam.
- Ale Pat!
- Co?
- Proszę nie zostawiaj mnie... - Wyszeptał.
Nic nie odpowiedziałam. Byłam w kropce. Chciałam stąd zniknąć ,ale jednocześnie nie umiałam tego począć.

- Proszę Cię, ostatnia szansa! O nic więcej nie proszę...
- Wiem ,ale to o co prosisz to dużo...
- A ja nie wiem czy potrafię...
- Ten jeden jedyny raz...
Westchnęłam ,a następnie podeszłam do krzesła i usiadłam. Im dużej stałam tym bardziej chciałam stamtąd uciec.
Po chwili Eddie siedział naprzeciwko mnie.
Utkwiłam wzrok w szklance i zaczęłam bawić się kawałkiem obrusa.
 Pat, możesz na mnie popatrzeć? - Zapytał łagodnie ujmując moją dłoń.
- Mogę ,ale nie chcę. - Odpowiedziałam.
Wzruszyłam ramionami.
- Sama nie wiem.
- Możesz mi to wyjaśnić? - Poprosił spokojnie. - Jednego dnia mówisz, że mnie kochasz, a następnego zachowujesz się tak jakbym nic dla Ciebie nie znaczył.
- To skomplikowane. - Powiedziałam patrząc na jego rękę ,która trzymała moją. - Nie umiem tego wytłumaczyć.
- Spróbuj. - Nalegał dalej.
- Nie dam rady. Na prawdę. - Mówiłam szczerze. Sama nie wiedziałam dlaczego własnie tak się zachowuję.
- Proszę, postaraj się...
Westchnęłam.
- Co mam ci powiedzieć? - W końcu spojrzałam na niego.  - Po prostu nie wiem.
- Dobra. - Powiedział. - Jeżeli nie chcesz mi powiedzieć to nie. Nie będę nalegał.
- To nie tak, Eddie. Ja na prawdę mam mętlik w głowie. Boje się, że jeżeli po raz kolejny Ci zaufam to zawiodę się... Po raz kolejny. - Powiedziałam ściszonym głosem. 
- Spójrz mi w oczy. - Poprosił. - Kocham Cię i nikt ani nic tego nie zmieni. Zawsze są wzloty i upadki, ale to buduje nasz charakter... Daje dowód na to, że jesteśmy sobie przeznaczeni. - Biła od niego miłość. Próbowałam się doczekać czegoś nieszczerego w jego oczach, lecz na próżno.
- Ja... Ja też Cię chyba kocham... - Wyszeptałam. Nie wiem dlaczego to zrobiłam, czułam jednak, że musi poznać prawdę. Był, jest i zawsze będzie najważniejszą osobą w moim życiu. 
Poczułam jak unosi moją dłoń i składa na niej delikatny pocałunek. Mimowolnie uśmiechnęłam się. Byłam taka szczęśliwa przy nim. Miał rację... Rozstawaliśmy się, lecz nie było sytuacji w której nie błagałby mnie o wybaczenie, chociaż w wielu sytuacjach to ja powinnam to zrobić.


By me and dziwny anonim hehehhe
No to tak ,kiedy napisałam Patrome czy Pabian w zapowiedzi nie chodziło o to ,że was pytam ,tylko o to ,co będzie ponieważ Pat będzie miała do czynienia z obydwoma xD 
A teraz co do rozdziału ,co waszym zdaniem stanie się dalej? My już wiemy ,ale wam nie powiemy hahahaha :p zgadujcie

A oto jak Pat była wystrojona:

Sukienka:


Buty:

 Włosy:

Makijaż:


Patricia Miller

20 komentarzy:

  1. Megaśny!
    Masz talent do pisania!
    Czekam na kolejny!
    I oby, żeby nie było Patrome i Pabian!Ja chce Peddie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajefajny!
    Zazdroszczę talentu tobie i anonimkowi :)
    Co do wystroju :bardzo mi się podoba
    Co do rozdziału: Jak super,że Eddie w końcu powiedział co czuję i ,że Pat powiedziała AAA:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Faajny rozdział <3 Ale ma być Peddie,Amfie,Fabina :DD Dodawaj szybko kolejny

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział.!
    Naprawdę cudowne. Fajna suknia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczne! Czekam na kolejną część. Tym czasem u mnie jest nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  6. super proszę niech pat wybaczy eddiemu

    OdpowiedzUsuń
  7. Booooooskie!!! Ale dlaczego Pat ciągle miesza?!?! Mam nadzieję na peddie w najbliższym czasie :* Czekam na kolejną <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostajesz nominowana! Szczegóły u mnie na blogu:
    sibuna-hoa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój Blog został nominowany przeze mnie do Versatile Blogger Award ! Szczegóły u mnie na blogu ;)) http://peddie-story-forever.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Zostałaś nominowana :)
    szczegóły u mn na blogu :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award
    Szczegóły u mnie na blogu

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział!czekam na next!
    ps.zostałaś nominowana do Versatile Blog Awards
    szczegóły na moim blogu : zyciepatrici.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze raz świetny rozdział! Czekam na kolejny!
    Zostałaś nominowana prze zemnie do Versatile Blog Awards!
    Więcej szczegół u mnie na blogu http://houseineddpeddie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award. Szczegóły na moim blogu tda-peddie.blogspot.com
    Gratuluję :* Pozdrawiam Łucja.

    OdpowiedzUsuń
  15. Twój Blog został nominowany przeze mnie do Versatile Blogger Award ! Szczegóły u mnie na blogu http://wwwpeddy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział ,a jaki romantyczny/BB

    OdpowiedzUsuń

"Mówi się ,że potrzebna jest tylko jedna godzina by kogoś poznać ,jeden dzień by go polubić ,tydzień by się zakochać ,ale później wieczność by zapomnieć..."