**Patricia**
Czas dłużył mi się nieskończenie w oczekiwaniu na to aż przyjedzie karetka. Niezmiernie martwiłam się o Eddiego. Kilka łez co chwilę wypływało z moich oczu ,a on nic. Wciąż leżał na podłodze i się nie ruszał mimo wszelkich interwencji Trudy. Karetka przyjechała dopiero pół godziny później jednakże nie zabrali Eddie'go do szpitala. Lekarz stwierdził ,że to nic poważnego ,że to zwykłe omdlenie. Jednak ja miałam jakieś dziwne przeczucia ,że to może być coś więcej.
- Proszę pana. - Zawołałam doktora ,kiedy skończył podawać Eddiemu zastrzyk ,który miał go obudzić.
- Słucham cię. - Powiedział podchodząc do mnie.
- Jest pan pewny ,że to nic poważnego? - Spytałam całkiem poważnie. - Przecież zdrowe nastolatki nie mdleją bez powodu.
- Masz rację. - Przyznał. - Ale nic nie wskazuje na to ,żeby był chory.
- Nie dawno... - Zaczęłam. - on strasznie źle się czuł. Nie zemdlał ,ale był bliski tego. Kazałam mu iść do lekarza ,ale kiedy wrócił powiedział ,że już wszystko jest okay. Co prawda powiedział do zbyt entuzjastycznie. Jakby sam siebie próbował oszukać ,że tak właśnie jest. Doktorze ja wiem ,że z nim jest coś nie tak.
Zastanowił się przez chwilę.
- A czy wtedy miał robione jakieś badania? - Spytał.
- Tak miał. - Odpowiedziałam. - Ale nigdy nie dostał wyników.
- Ma pani na myśli ,że ich nie odebrał?
- Ja je odebrałam. On wtedy był za granicą. No i zapomniałam mu ich dać. Później dałam je mojemu koledze i on chyba też ich mu nie oddał.
- Myślisz ,że ten twój kolega wciąż je ma?
- Wydaje mi się ,że może je mieć. - Powiedziałam powoli.
- Jeżeli jest taka szansa to czy mogłabyś z nim porozmawiać? Chciałbym zobaczyć te wyniki. - Poprosił.
- No właśnie ,bo trochę się pokłóciliśmy i nie gadamy ze sobą.
- To pozwól mi z nim porozmawiać.
Jak chciał zaprowadziłam go do Fabiana. Gadali przez chwilę po czym Fabian poszedł do pokoju. Poczułam jak Eddie łapie mnie za rękę. Siedziałam właśnie obok niego na kanapie ,a on dopiero się obudził.
- Jak się czujesz? - Spytałam troskliwie głaszcząc go po głowie.
- Dobrze. - Spróbował usiąść ,ale po chwili bezwładnie opadł na poduszki. - Albo może i nie.
- Co się w ogóle stało? Jake cię uderzył?
Zaprzeczył.
- Nie. Nie uderzył. Chyba. Pamiętam ,że rozmawialiśmy o tobie no i nagle film się urywa.
Westchnęłam.
- Co jest? - Pogładził mnie po policzku.
- Czegoś mi nie mówisz prawda? - Spojrzałam mu w oczy. Przez ułamek sekundy przeleciała przez nie słabość i lęk. - Coś jest nie tak. A ty nie chcesz mi powiedzieć.
Uciekł wzrokiem gdzieś w bok.
- Eddie.
- Panie Miller ,widzę ,że się pan obudził. Musimy porozmawiać. - Podszedł do nas lekarz trzymając w ręku wyniki badań Eddiego sprzed tych kilku miesięcy.
- Czy to ważne? - Zapytał.
- Bardzo.
Westchnął. Wstałam i wyszłam z salonu lecz stanęłam pod ścianą. Nie lubiłam podsłuchiwać ,ale czułam ,że Eddie coś ukrywa.
- Jak podejrzewam wie pan co jest przyczyną tego wszystkiego ,prawda? - Zapytał go doktor.
- Tak wiem ,ale proszę nie mówić nic Patrici. Ona nie może się dowiedzieć.
- Ale zdaje sobie pan sprawę z tego ,że w końcu będzie pan musiał jej to powiedzieć prawda?
- Tak wiem ,ale nie teraz.
O co im chodziło? Co Eddie przede mną ukrywał? Nic nie rozumiałam ,lecz jednocześnie się bałam. Bałam ,że to coś poważnego. Tylko co?
CDN....
Jak myślicie. Co jest Eddiemu?
Patricia Miller
Super;3 ale czemu taki krótki ?
OdpowiedzUsuńsiper super super super super i 100000000 razy super anonim ma racje czegotaki krutki kiedy następn ????????
OdpowiedzUsuńczemu krótki
OdpowiedzUsuńproszę napisz dziś
OdpowiedzUsuńSuper ale za krótki :D kocham
OdpowiedzUsuńco jest eddiemu kiedy next
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńHejka! Rozdział świetny, ale znowu trzymasz nas w niepewności :( Oby Eddie nie był śmiertelnie chory! Nie przeżyję tego ;( <3
OdpowiedzUsuńŚwietny <33
OdpowiedzUsuńExtraa i oby Eddiemu nic nie bylo i kiedy next?? Oby szybkooo ♥
OdpowiedzUsuńczytałam z wielkim zainteresowaniem,,ciekawe co mu jest,boję się,żżż
OdpowiedzUsuńboję się ,,,że to rak/BB
OdpowiedzUsuńpomyślałam to samo
UsuńJa tez:'(
Usuńsuper
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że w kolejnym powie pat co mu jest
OdpowiedzUsuńEee, wiedziałam, że ma związek z tym co było mu kiedyś tam :P
OdpowiedzUsuńKurcze, czemu on ukrywa to przed Pat?
Świetny rozdzialik :*
Może ...
OdpowiedzUsuńNie ,nie umiera. Ja to zawsze mam złe przeczucia!
A może rak?
A może jest poważnie ranny przez tego ugh Jake?
A może coś z sercem.
Czekam na next .
Wszystko było dobrze ,ale przez chwilę.
Pozdrawiam.
super i eddie nie ma umrzeć
OdpowiedzUsuńsuper dawaj next bo się doczekać nie mogę <3
OdpowiedzUsuńbiedny Eddie !
OdpowiedzUsuńŻeby to nie była śmiertelna choroba, super rozdział.
OdpowiedzUsuń