Od feralnego zdarzenia minęło kilka dni. Eddiemu znacznie się polepszyło ,ale wciąż nie mogłam z niego wyciągnąć tego co przede mną ukrywał. Zaczynałam mieć tego po prostu dosyć. Jeszcze teraz wszyscy zaczęli mnie ignorować. Nawet Joy gdy dowiedziała się o tej całej sytuacji z Fabianem. Tylko Bella ,Mason ,Jerome ,Willow i Alfie są za mną. A reszta? Ma mnie gdzieś i omija szerokim łukiem.
- Ej Trix! - Alfie zaskoczył mnie z tyłu ,kiedy robiłam sobie śniadanie z daleka od wszystkich. To wszystko co się działo bardzo mnie dobijało ,a świadomość ,że nic nie jest normalnie jak powinno być sprawiała ,że czułam się gorzej. Często płakałam. Tak samo tym razem podczas robienia śniadania. Szkoda tylko ,że Alfie to zobaczył.
- Co chcesz Alfie? - Spytałam starając się ukryć fakt ,że płaczę.
- Co jest? - Podszedł do mnie bliżej i przyjrzał dokładnie. - Ty płaczesz?
- Nie. - Odpowiedziałam szybko ocierając łzy.
- Oj Pat. - Przytulił mnie. - Może i jestem Alfie ,ale rozumiem co czujesz. Ja ufam tobie ,a nie Fabianowi.
- Dzięki. - Powiedziałam bardziej się w niego wtulając. Bardzo się cieszyłam ,że mam kogoś takiego jak on. Udowadniał ,że był moim przyjacielem.
Usłyszeliśmy głośne chrząknięcie.
- Amber! - Krzyknął spanikowany Alfie.
- Mówiłam ci co myślę o twojej przyjaźni z tym kimś! - Wskazała na mnie. - A teraz się jeszcze z nią obściskujesz?!
- Amber to nie... - Zaczęłam ,ale mi przerwała.
- Z nami koniec Alfie! - Ciemnoskóry znieruchomiał. - A tobie gratuluje. - Zwróciła się do mnie. - Zniszczyłaś kolejny związek.
Wybiegła.
Westchnęłam ciężko. Alfie wciąż stał jak wryty nie wiedząc co zrobić.
- Alfie ,przykro mi. - Powiedziałam.
Wzruszył ramionami.
- Najwidoczniej wspólna przyszłość nie była nam pisana.
- Znowu moja wina. - Zakryłam twarz dłońmi.
- Nie przejmuj się. Na prawdę. Nic nie szkodzi. - Powiedział uśmiechając się lekko. Nie był to normalny uśmiech. Wiedziałam ,że mówiąc to starał się jednocześnie przekonać do tego samego siebie ,a prawda była taka ,że cierpiał.
- To może ja zostawię cię samego. - Powiedziałam powoli wycofując się z kuchni. Kiwnął głową. Wyszłam i kierując się do góry usłyszałam rozmowę Eddiego i Fabiana.
- Przysięgnij ,że mówisz prawdę. - Zarządził Eddie. Nie bardzo wiedziałam o co chodziło.
- Przysięgam. Jesteś moim przyjacielem i nie okłamałbym cię. - Zapewnił ten drugi.
Eddie westchnął ciężko.
- Będę musiał z nią porozmawiać ,a co z tego wyjdzie to nie mam pojęcia.
Usłyszałam kroki. Byłam niemal pewna ,że któryś z nich zaraz wyjdzie z pokoju więc weszłam do salonu i usiadłam na kanapie. Po chwili do pokoju tak jak się spodziewałam wszedł Eddie.
- Cześć. - Uśmiechnęłam się niepewnie. W głowie krążyły mi jego słowa "Będę musiał z nią porozmawiać ,a co z tego wyjdzie to nie mam pojęcia." Co miał na myśli? Chodziło mu o mnie?
- Słuchaj.. - Zawahał się. - Musimy porozmawiać.
- O czym?
Wziął głęboki oddech i usiadł obok mnie.
- Fabian powiedział ,że to ty go pocałowałaś ,a nie on ciebie. Dlaczego mnie okłamałaś? - Spytał patrząc na mnie uważnie.
Prychnęłam.
- Ty na serio wierzysz tej pijawce? Eddie komu ufasz? Swojej dziewczynie czy jemu?
- Sam nie wiem co mam o tym myśleć.
Nie wyglądał na przekonanego.
- Nie mogę uwierzyć ,że dajesz sobą tak manipulować. - Popatrzyłam na niego z politowaniem. - Poza tym nie mówisz mi całej prawdy o sobie! - Wypaliłam znienacka. Chciałam mu w końcu wygarnąć co myślę. - Powinieneś był mi powiedzieć o tym co się dzieje. A ty mi nie mówisz nic!
- Kotek to nie jest najlepszy moment na tego typu dyskusje. - Przymknął oczy.
- Przestań nazywać mnie kotek! - Oburzyłam się. - Wiesz co Eddie? Zastanów się nad tym co robisz, na prawdę. A kiedy się zastanowisz to przyjdź i mi to powiedz. - Wstałam.
- Co to ma znaczyć? - Zapytał.
- To ,że znów potrzebujemy małą przerwę. Niestety. Tak będzie najlepiej.
- Czyli po raz kolejny zerwanie?
- Dokładnie. - Skinęłam głową i wyszłam z salonu. Nie mogłam w to uwierzyć. Najpierw Joy ,a teraz jeszcze Eddie? Zrobili im pranie mózgu? Najważniejsze osoby w moim życiu przestały mi wierzyć. Super. Byłam rozbita ,ale też i na maksa wściekła. Pozostawało tylko jedno pytanie: Co dalej?
CDN....
Jeszcze raz informuję was o tym ,że w poniedziałek blog będzie przeniesiony pod inny adres! Ci którzy nie przeczytali tamtej notki to powiem teraz ,że to adres storyofpeddiebyalexis.blogspot.com.
Patricia Miller
- Ej Trix! - Alfie zaskoczył mnie z tyłu ,kiedy robiłam sobie śniadanie z daleka od wszystkich. To wszystko co się działo bardzo mnie dobijało ,a świadomość ,że nic nie jest normalnie jak powinno być sprawiała ,że czułam się gorzej. Często płakałam. Tak samo tym razem podczas robienia śniadania. Szkoda tylko ,że Alfie to zobaczył.
- Co chcesz Alfie? - Spytałam starając się ukryć fakt ,że płaczę.
- Co jest? - Podszedł do mnie bliżej i przyjrzał dokładnie. - Ty płaczesz?
- Nie. - Odpowiedziałam szybko ocierając łzy.
- Oj Pat. - Przytulił mnie. - Może i jestem Alfie ,ale rozumiem co czujesz. Ja ufam tobie ,a nie Fabianowi.
- Dzięki. - Powiedziałam bardziej się w niego wtulając. Bardzo się cieszyłam ,że mam kogoś takiego jak on. Udowadniał ,że był moim przyjacielem.
Usłyszeliśmy głośne chrząknięcie.
- Amber! - Krzyknął spanikowany Alfie.
- Mówiłam ci co myślę o twojej przyjaźni z tym kimś! - Wskazała na mnie. - A teraz się jeszcze z nią obściskujesz?!
- Amber to nie... - Zaczęłam ,ale mi przerwała.
- Z nami koniec Alfie! - Ciemnoskóry znieruchomiał. - A tobie gratuluje. - Zwróciła się do mnie. - Zniszczyłaś kolejny związek.
Wybiegła.
Westchnęłam ciężko. Alfie wciąż stał jak wryty nie wiedząc co zrobić.
- Alfie ,przykro mi. - Powiedziałam.
Wzruszył ramionami.
- Najwidoczniej wspólna przyszłość nie była nam pisana.
- Znowu moja wina. - Zakryłam twarz dłońmi.
- Nie przejmuj się. Na prawdę. Nic nie szkodzi. - Powiedział uśmiechając się lekko. Nie był to normalny uśmiech. Wiedziałam ,że mówiąc to starał się jednocześnie przekonać do tego samego siebie ,a prawda była taka ,że cierpiał.
- To może ja zostawię cię samego. - Powiedziałam powoli wycofując się z kuchni. Kiwnął głową. Wyszłam i kierując się do góry usłyszałam rozmowę Eddiego i Fabiana.
- Przysięgnij ,że mówisz prawdę. - Zarządził Eddie. Nie bardzo wiedziałam o co chodziło.
- Przysięgam. Jesteś moim przyjacielem i nie okłamałbym cię. - Zapewnił ten drugi.
Eddie westchnął ciężko.
- Będę musiał z nią porozmawiać ,a co z tego wyjdzie to nie mam pojęcia.
Usłyszałam kroki. Byłam niemal pewna ,że któryś z nich zaraz wyjdzie z pokoju więc weszłam do salonu i usiadłam na kanapie. Po chwili do pokoju tak jak się spodziewałam wszedł Eddie.
- Cześć. - Uśmiechnęłam się niepewnie. W głowie krążyły mi jego słowa "Będę musiał z nią porozmawiać ,a co z tego wyjdzie to nie mam pojęcia." Co miał na myśli? Chodziło mu o mnie?
- Słuchaj.. - Zawahał się. - Musimy porozmawiać.
- O czym?
Wziął głęboki oddech i usiadł obok mnie.
- Fabian powiedział ,że to ty go pocałowałaś ,a nie on ciebie. Dlaczego mnie okłamałaś? - Spytał patrząc na mnie uważnie.
Prychnęłam.
- Ty na serio wierzysz tej pijawce? Eddie komu ufasz? Swojej dziewczynie czy jemu?
- Sam nie wiem co mam o tym myśleć.
Nie wyglądał na przekonanego.
- Nie mogę uwierzyć ,że dajesz sobą tak manipulować. - Popatrzyłam na niego z politowaniem. - Poza tym nie mówisz mi całej prawdy o sobie! - Wypaliłam znienacka. Chciałam mu w końcu wygarnąć co myślę. - Powinieneś był mi powiedzieć o tym co się dzieje. A ty mi nie mówisz nic!
- Kotek to nie jest najlepszy moment na tego typu dyskusje. - Przymknął oczy.
- Przestań nazywać mnie kotek! - Oburzyłam się. - Wiesz co Eddie? Zastanów się nad tym co robisz, na prawdę. A kiedy się zastanowisz to przyjdź i mi to powiedz. - Wstałam.
- Co to ma znaczyć? - Zapytał.
- To ,że znów potrzebujemy małą przerwę. Niestety. Tak będzie najlepiej.
- Czyli po raz kolejny zerwanie?
- Dokładnie. - Skinęłam głową i wyszłam z salonu. Nie mogłam w to uwierzyć. Najpierw Joy ,a teraz jeszcze Eddie? Zrobili im pranie mózgu? Najważniejsze osoby w moim życiu przestały mi wierzyć. Super. Byłam rozbita ,ale też i na maksa wściekła. Pozostawało tylko jedno pytanie: Co dalej?
CDN....
Jeszcze raz informuję was o tym ,że w poniedziałek blog będzie przeniesiony pod inny adres! Ci którzy nie przeczytali tamtej notki to powiem teraz ,że to adres storyofpeddiebyalexis.blogspot.com.
Patricia Miller
...
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńzajebisty :)
OdpowiedzUsuńkocham
OdpowiedzUsuńczemu nie wierzą pat tylko fabianowi no fabian jest mądry i wogóle
OdpowiedzUsuńco dalej
OdpowiedzUsuńpisz szybko
OdpowiedzUsuńco jest eddiemu niech w następnej części powie co mu jest bo nie wytrzymam
OdpowiedzUsuńnajlepszy moment "kotek to nie jest najlepszy moment na takie dyskusje
OdpowiedzUsuńjak eddie mógł uwierzyć fabianowi temu oszuście jednemu ździele fabiana w łeb patelnią hihihihihihihihihahahahha
OdpowiedzUsuńnapisz dziś jeszcze plissssssssssssssssssss
OdpowiedzUsuńmam pomysł rób tak jak kiedyś że za np. 20 komci nowy rozdział proszę tak bd ciekawie i bd musieli się starać ok
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńJak to zerwanie :(
A w sumie ... należało mu się! Wierzyć Fabianowi temu UGH! ,a nie wierzyć WŁASNEJ dziewczynie .
Nie czaję Cię Eddie!!
O co chodzi?
On ma jakieś problemy?
Przecież ja dokładnie pamiętam ,że Eddie dowiedział się od FABIANA ,że to on pocałował Pat . On zadzwonił do Fabiana a on myślał ,że Eddie wie i mu wszystko powiedział.
Albo tak było ,albo pamieć zawodzi!
CO SIĘ OSTATNIO POROBIŁO?!!
Amber co się dzieję?
Ja za bardzo kocham AMFIE ,nie tylko ,żeby Alfie nie był z Willow błagam.
Pozdrawiam /czekam na next.
superowy :) <3
OdpowiedzUsuńA to Eddie! Nie wierzyć swojej dziewczynie!? A teraz masz!
OdpowiedzUsuńKilka rozdziałów byli parą xd. ALE to jest blog wciąż o Peddie więc ich tu nie zabraknie na pewno :)))
Kiedy dodacie w końcu coś na Peddie different history ? Czekam ^.^
<3333333333
Świetny rozdział! Cieszę się, że tak często dodajesz opowiadania :3
OdpowiedzUsuńznów zerwanie peddie
OdpowiedzUsuńExtraaa
OdpowiedzUsuńkocham pisz szybko
OdpowiedzUsuńsuper rozdział... Kiedy dodasz następny? I DLA CZEGO ICH ZERWAŁAŚ?
OdpowiedzUsuńZapraszam do sb http://peddiestoriesbypat.blogspot.com/