♥ Rozdział 35 ♥ "Bardzo ładnie wyglądasz w promieniach słońca."

**Patricia**

Następnego dnia leżałam w łóżku jak najdłużej tylko się dało.Byłam taka zmęczona ,a wszystko przez Joy ,która jęczała pół nocy.Matko ja już nie wytrzymywałam z nią.Ona wpadała w jakąś paranoje.Podniosłam się z łóżka chyba dopiero po 2 godzinach leżenia .bo usłyszałam ,że ta znów jęczy.
- Mam tego dość! - Krzyknęłam.Nie wytrzymałam.Lecz Joy tylko spojrzała na mnie ,ale przestała jęczeć.Teraz zaczęła szlochać. - Jak długo będziesz się jeszcze wydzierać?
- Daj mi spokój. - Powiedziała.
- Dać tobie spokój?! Ty daj mi spokój ,no odwczoraj nie robisz tylko jęczysz.To jest nie do zniesienia.Zresztą Mare pewnie też już denerwujesz biorąc pod uwagę ,że już jej nie ma w pokoju.Też już pewnie nie mogła wytrzymać. - Powiedziałam,a niemal wykrzyknęłam.
- Nikt nie karze ci mnie słuchać. - Odparła obojętnym głosem Joy.
- Właśnie ty mi karzesz! - Krzyknęłam. - Nie mam wyjścia! Jedyne wyjście to przeprowadzić się do Niny i Amber.I chyba tak zrobię ,bo nie dajesz mi wyboru. - Powiedziałam i wyszłam.Wcale nie żałuje.Chyba naprawdę się wyprowadze do Niny i Amber.Pytanie tylko czy się zgodzą.Postanowiłam ,że pójdę odwiedzić Eddiego.Wkońcu mu obiecałam.


- Dzień Dobry. - Przywitała mnie jedna z pielęgniarek ,które często spotykałam jak tu chodziłam.
- Dzień Dobry. - Powiedziałam.
- Przyszła pani do swojego chłopaka? - Co? Nigdy z nią nie gadałam tylko zawsze dzień dobry ,dzień dobry,a skąd ona wzięła tego chłopaka ?
Ale widząc moją zdezoriętowaną minę powiedziała:
- Mam na myśli pana Millera. - Powiedziała.
- Tak ,tak , ale on nie jest moim chłopakiem. - Powiedziałam.
- Ohhh.To przepraszam ,ale tak mi powiedział jeden z lekarzy.
- Nic się nie stało,a po co pani do mnie gada? - To było dobre pytanie.
- Bo chciałam powiedzieć ,że nie jestem pewna czy pan Miller jest w pokoju,bo odkąd wstał rzadko go widujemy w pokoju. - Zaśmiała się.
- Dziękuje za informacje. - Uśmiechnęłam się i odeszłam.Nie chciałam z nią dłużej rozmawiać.Denerwowała mnie.
Weszłam do pokoju.Odziwo był tam Eddie.Niewidział mnie,bo był zapatrzony w coś za oknem.
- A myślałam ,że cię tu nie zastane. - Powiedziałam.Odwrócił się i zaraz się uśmiechnął.
- Właśnie się zastanawiałem czy przyjdziesz. - Powiedział i podszedł bliżej mnie.
- Obiecałam to jestem.
- Przejdziemy się ?
- Okej. - Powiedziałam. - A gdzie?
- Do ogrodu.
- To tutaj jest jakiś ogród? - Zdziwiłam się.Nigdy jak tu byłam nie widziałam żadnego ogrodu.
- Jest.Prawie cały czas tam teraz spędzam,jest tam milej niż tu w tym zabitym pokoju.
- No to prowadź. - Powiedziałam i puściłam go przodem.
W ogrodzie było całkiem ładnie,dużo kwiatów, drzewa i ławki ,ale mało ludzi.
- Usiądźmy. - Zaproponował Eddie.
- Okej.......A tak na marginesie to jak tam żarty z Jeromem i Alfiem? - Spytałam.
Zaskoczyłam go tym pytaniem ,ha myślał ,że nic nie wiem.
- Emmm...Fajnie.Było bardzo fajnie i zabawnie. - Powiedział i się uśmiechnął.
- Słyszałam.Niezłego narobiliście tu szumu. - Powiedziałam oskarżycielskim tonem ,tak dla żartów.
- No. - Zaśmiał się.
Była to już końcówka zimy,ale wciąż zima ,a słońce świeciło jak latem.Zauwarzyłam ,że Eddie mi się przygląda z uśmiechem na twarzy.
- Co? - Spytałam.
- Bardzo ładnie wyglądasz w promieniach słońca. - Powiedział uśmiechając się.
Uśmiechnęłam się,ja nie wiem skąd on brał tyle pewności siebie ,bo w każdej chwili mogłam mu dać w twarz za takie słowa,ale tak naprawdę to imponowało mi ,że jest przy mnie tak rozluźniony ,że potrafi mi prawić komplementy.Nawet jeśli były one nieprawdziwe.
- Dzięki. - Powiedziałam trochę speszona.Spojrzałam mu prosto w oczy pierwszy raz od kiedy się spotkaliśmy.Dopiero teraz zauważyłam ,że ma brązowe i tajemnicze oczy.No poprostu utonęłam w jego spojrzeniu.Patrzyłam mu prosto w oczy jak osłupiała nie mogłam się ruszyć nawet odwrócić wzroku ,czułam się jak sparaliżowana, ale miło sparaliżowana.Nawet nie zauwarzyłam kiedy Eddie zaczął się do mnie powoli przybliżać,a ja nadal siedziałam jak zachipnotyzowana.

I co myślicie? Warto było czekać?

Patricia Miller

6 komentarzy:

  1. Super!Oczywiście że warto było czekać.Zawsze warto!Czekam na kolejną część i po prostu nie mogę się znowu doczekać!Pocałują się?No mam nadzieję!Dzięki że dodałaś dzisiaj!Mam nadzieję że jutro dodasz następne

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy następny nie moge sie doczekac

    OdpowiedzUsuń

"Mówi się ,że potrzebna jest tylko jedna godzina by kogoś poznać ,jeden dzień by go polubić ,tydzień by się zakochać ,ale później wieczność by zapomnieć..."