Stałem i wpatrywałem się tępo w dziewczynę ,którą przed chwilą pocałowałem i ,która nie była moją dziewczyną ,dziewczyną ,którą myślałem ,że jest.
- Czyli ,że.... - Zacząłem.
Przytaknęła ,bo wiedziała o co chciałem spytać.
- Przepraszam cię Piper.Nie chciałem ,ale dzisiaj wyglądasz dokładnie tak samo jak Patricia i byłem pewny ,że to właśnie ona......
- Tak wiem.Miałeś prawo się pomylić.Nie tłumacz mi się.
- Czuje się teraz tak jakbym ją zdradził. - Usiadłem na krześle.To wszystko przez to zmęczenie.Nie mogłem uwierzyć w to co zrobiłem.
Piper stała przez chwilę cicho wpatrując się w podłogę.
- Powiemy jej? - Spytałem.
- Coś ty.Zabiłaby nas obojgu. - Powiedziała.
- Cześć wam. - Do kuchni weszła tym razem moja dziewczyna.
- Hej Pat. - Powiedziała jej siostra i się uśmiechnęła ,a ja nadal siedziałem załamany na krześle.
- Cześć Eddie. - Pocałowała mnie w policzek.
- Cześć. - Odpowiedziałem mniej radośnie.Musiałem się wziąść w garść ,bo jeszcze zacznie coś podejrzewać ,a tego nie chciałem.
- Wszystko okej? - Spytała.
- To ja już lepiej pójdę. - Powiedziała Piper i wyszła z kuchni.
- Jestem tylko zmęczony. - Powiedziałem.Postanowiłem ,że teraz za każdym razem będę pytał się im która jest która.Ciekawe jak Mason je rozróżnia.Muszę się go zapytać.
- Dzisiaj nie ma Trudy i musimy zrobić sobie śniadanie. - Wyrwała mnie z zamyślenia Patricia.
- Właśnie zacząłem robić kanapkę ,ale jej nie skończyłem.
- To ja ją skończę robić dla ciebie. - Powiedziała.Nie umiałem wykrzesać z siebie chodź odrobinę dobrego humoru.
- To ja zaraz wrócę. - Powiedziałem i poszedłem na strych do Masona.Chciałem się nie tylko dowiedzieć jak je rozróżnić ,ale też poradzić się co mogę zrobić w takiej sytuacji w jakiej się teraz znalazłem ,bo nie umiałem udawać przed Patricią ,że nic się nie stało.
- Co ty tu robisz? - Spytał Mason ,kiedy wszedłem do pokoju.Siedział na łóżku i czytał coś.
- Pomyliłem się. - Powiedziałem i usiadłem na krześle.
- Co masz na myśli?
- Pocałowałem nie tę dziewczynę.
- Ohhh. - Wymsknęło mi się. - Pocałowałeś .......Piper?
Pokiwałem głową.
- A byłem święcie przekonany ,że to Patricia.
- Mm...Jak Piper się pomaluje tak jak Patricia to wyglądają prawie tak samo.
- Jak ty je rozróżniasz?
- Poprostu ,rozpoznaje je.Nie umiem ci wytłumaczyć.
Westchnąłem.
- Co mam robić?
- Powinieneś powiedzieć Patrici prawdę.
No i w sumie to się niczego nie dowiedziałem.
I jak wam się podoba?Mi nie za bardzo.Dzisiaj piosenka Jennifer Lopez & Pitbulla "On the floor".
Patricia Miller
Świetny!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!Ukazała się nowa część opowiadania
przeczytałam i skomentowałam ;)
UsuńBARDZO MI SIĘ PODOBAŁ,PRZYPOMNIAŁAM SOBIE DWÓCH BLIŻNIAKÓW,KTÓRYCH TEŻ NIE ODRÓŻNIAŁAM CZY TO PIOTR CZY PAWEŁ/BB
OdpowiedzUsuńboski<3. :)
OdpowiedzUsuńsuuper rozdział czekam na next'a
OdpowiedzUsuńchyba dopiero jutro będzie next
Usuńsuper czekam na kolejny :D ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńjaki piotr i paweł? BB oświeć mnie ,bo nie wiem o kim mówisz.
OdpowiedzUsuńchodzi o tych z "M jak Miłość". ;D
Usuńaaa ja nie zajażyłam ;P
UsuńWOW! Super, czekam na następny! ;**
OdpowiedzUsuńSUPER
OdpowiedzUsuńfajny :*
OdpowiedzUsuńczekam na nastepnego.
OdpowiedzUsuńPiotr i Paweł to synowie moich sąsiadów/teraz już są dorośłi/i też ich nie odróżniam BB
OdpowiedzUsuńaaaaaa no to teraz rozumiem
Usuń