♥ Rozdział 10 ♥ "Pójdziesz?"

**Eddie**

Co ona wyprawia?Chce ,żebym był zazdrosny czy co?Robi to specjalnie czy na serio?
- Nina do niego dzwoniła. - Powiedziała. - Tak w skrócie to powiedziała mu ,że nie chce go znać i ,że nie wróci ,a on się załamał.Próbuje go pocieszyć.
- A mogłabyś inaczej? - Spytałem. - Taki widok trochę boli.
- Nie musisz na to patrzeć. - Powiedziała.
- Fakt.Masz rację. - Podszedłem i wręczyłem jej kwiaty ,które wcześniej dla niej kupiłem. - To dla ciebie. - Powiedziałem i jak najszybciej wyszedłem z pokoju.Nie był to jeden z przyjemnych widoków.Widzieć najlepszego przyjaciela przytulającego się to twojej dziewczyny.Nie ,nie fajny widok.

**Patricia**

Dostałam jakieś badyle.Nie powiem bardzo ładne ,ale to tylko jakieś badyle.W gałęziach był liścik.Wzięłam go do ręki.
- Trudy! - Zawołałam.
- Tak gwiazdko? - Wyszła z kuchni.
- Mogłabyś wsadzić te kwiaty do wody? Ja nie mogę się ruszyć. - Wskazałam na wciąż jeszcze załamanego Fabiana.
- Oczywiście. - Odpowiedziała i wzięła ode mnie kwiaty.Otworzyłam liścik i zaczęłam czytać : "Patricio naprawdę przepraszam i żałuje za to wszystko.Chciałbym się z tobą spotkać i porozmawiać ,wszystko ci wyjaśnić.Przyjdź proszę pod wypalone drzewo o godzinie 19:00.Eddie."
- Co ci napisał? - Spytał Fabian już mniej zapłakany.
- Chce się spotkać przy wypalonym drzewie o 7. - Odpowiedziałam.
- Pójdziesz?
- Pewnie tak.
- Szkoda ,że Nina nie pozwoliła mi wszystkiego wyjaśnić.W ogóle nie chciała mnie słuchać.Jak ja za nią tęsknię.
- Tak,ja też........Lepiej ci już?
- Troszeczkę.Lepiej już pójdę do pokoju ,bo i tak zabrałem ci dużo czasu z życia. - Powiedział ,wstał i wyszedł.Ciągle był przybity.To zrozumiałem ,ale dlaczego Nina musiała go tak załatwić?Może i ona nie wiedziała jak on cierpiał i nie znała prawdy o tym pocałunku ,ale przyszedł czas na to ,żeby ją oświecić.
Z rozmowy wywnioskowałam ,że Nina bardzo tęskni za nami wszystkimi ,ale co do moich wyjaśnień to i tak mnie nie słuchała.Stwierdziła ,że on mnie namówił ,żebym tak jej powiedziała.Co się z nią dzieję?Od kiedy nie ufa najlepszej przyjaciółce?
Dochodziła 18:00.Postanowiłam ,że zacznę się szykować na spotkanie z Eddiem.Za dużo nie robiłam praktycznie tylko się przebrałam w wyjściowe ciuchy ,bo byłam w wygodnym domowym ubraniu i poprawiłam makijaż.To wszystko.Cieszyłam się ,że Amber nie ma w pokoju i ,że o niczym nie wie ,bo pewnie bez jakiejś odjazdowej sukienki i wysokich szpilek by mnie nie puściła.
Gotowa poszłam na miejsce gdzie miałam się spotkać z Eddiem ,ale to co tam zastałam przebiło najśmielsze moje oczekiwania.


Podoba się? Jeszcze raz zachęcam do zadawania pytań postacią i zachęcam do odwiedzenia stronki z postaciami.Dodałam opisy.Wszelkie pytania i komentarze są miło widziane!!Nie pozwólcie nudzić się naszym bohaterom ;).

Patricia Miller

12 komentarzy:

  1. W takim momencie skończyć. Wiesz co?
    Rozdział cudowny

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :-) dodasz dzisiaj jeszcze jeden? Proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super,,dodasz jeszcze jeden?

    OdpowiedzUsuń
  4. Super!!!Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję że dodasz jak najszybciej bo zżera mnie ciekawość!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. super ja chce kolejny :D ♥♥♥♥♥♥♥
    PS.ostatnio nie chce mi się logować na konto :D

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawe co się stanie ? Kiedy następny ? *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski, boski i jeszcze raz boski!!! ;* Kiedy nowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba jutro ,a ty kiedy nowy już się nie moge doczekać będzie tam coś z peddie?

      Usuń
  8. Za to że skończyłaś w takim momencie,proszę o następny jeszcze dziś...Tak fajnie się czytało i ciekawi mnie ciąg dalszy....?/BB

    OdpowiedzUsuń

"Mówi się ,że potrzebna jest tylko jedna godzina by kogoś poznać ,jeden dzień by go polubić ,tydzień by się zakochać ,ale później wieczność by zapomnieć..."