♥ Rozdział 66 ♥ " Gdzie się podziała ta dziewczyna ,w której się zakochałem?"

**Fabian**

Ja ,Amber ,Alfie ,Nina i Eddie siedzieliśmy w pokoju i nie odzywaliśmy się. Każde z nas myślało nad planem trzymania Jake'a i Patrici daleko od siebie. Jakikolwiek plan ,który przyszedł nam do głowy po głębszym zilustrowaniu był głupi lub bezużyteczny.
- Powinniśmy porwać Jake'a i zamknąć go w tunelach ,żeby nie wyszedł! - Cisze przerwał do tych czas cichy Alfie. Niewiarygodne ,że tylko tyle przez ten cały czas zdołał wymyśleć.
- Nie Alfie. - Powiedziała znudzona Amber. Uprowadzenie już przerabialiśmy i stwierdziliśmy ,że to nie wypali.
Traciłem już nadzieję ,że uda nam się wymyśleć coś sensownego i przydatnego.
- Ja wiem! - Krzyknęła po chwili Amber i aż podskoczyła z radości. - A co powiecie na to ,żeby udać ,że gramy jakieś przedstawienie ,a w nim musi zagrać jakaś para.
- Do sedna. - Pośpieszyłem.
- Wierzycie w moc pocałunku miłości?
- Co to ma do roboty z pomysłem na trzymanie Jake'a i Pat z daleka od siebie? - Spytał pogubiony Eddie.
- Zrobimy przesłuchanie i będziemy kazali Patrici grać z Eddie'm. Dojdzie do pocałunku i jeżeli to zadziała to Pat odzyska swoje uczucia i osobowość! Co wy na to? - Była strasznie podjarana tym pomysłem ,ale chyba nikt oprócz niej nie myślał ,że to się może udać.
Zapadła denerwująca cisza.
Mój przyjaciel odchrząknął.
- Amber... - Zacząłem łagodnie. - szczerze to nie myślę ,że to może się udać. Sorki.
Blondynka nieco spochmurniała.
- Nie doceniają niesamowitego pomysłu. - Mruknęła ,ale puściliśmy tę uwagę mimo uszu.
Cóż ,gdyby się tak bardziej zastanowić to może i mogłoby się udać ,ale musielibyśmy mieć masę szczęścia ,która nie jest nam dana.
Nawet Eddie nie był zbytnio przekonany co do tego pomysłu.
- Zrobimy to po mojemu. - Odezwał się po kilkuminutowej ciszy.
- Masz jakiś plan? - Zapytałem. Niczego nam jeszcze nie przedstawił.
- Zabiorę Patricie w bezpieczne miejsce. Z daleka od Jake'a.
- Gdzie? - Ty razem głos zabrała moja zaciekawiona dziewczyna.
- Nie ważne gdzie ,ważne ,że bezpiecznie. - Wtrąciłem ,kiedy zauważyłem ,że Eddie nie chce zdradzić w jakie miejsce chce ją zabrać. - Prawda?
- Dokładnie. - Przytaknął.
- Ale powinniśmy wiedzieć ,przecież jesteśmy drużyną.... - Zaczęła Amber.
-Dowiecie się w swoim czasie.  - Zakończył dyskusję Eddie tonem ,który nie znosi sprzeciwu.
- Jak przekonasz ją do tego ,żeby z tobą poszła? - Zainteresował się Alfie.
- Teraz o mało co cię nie zabiła. - Przypomniałem. Miałem nadzieję ,że tym razem mój przyjaciel nie narazi swojego życia na niebezpieczeństwo.
 - Coś wymyślę. - Powiedział z westchnięciem wpatrując się w coś za oknem.



Następnego dnia Eddie wstał bardzo wcześnie i obudził też i mnie. Na jego twarzy nie malowała się wesoła mina.
- Co jest? - Spytałem podnosząc się do pozycji siedzącej ,usiadł obok.
- Chcę dzisiaj wprowadzić mój plan w życie ,ale mam co do tego wątpliwości czy mi się uda. - Przyznał się.
Poczułem ,że to czas podtrzymania go na duchu.
- Nie mów tak. Uda ci się. - Poklepałem go po ramieniu.

Ustaliliśmy wczoraj wieczorem ,że spotkamy się całą Sibuną zaraz po śniadaniu.
Eddie'mu wcale się nie śpieszyło. Nie zjadł nic ,co było do niego nie podobne.
Przy stole brakowało tylko jednej osoby. A mianowicie Patrici. Eddie zapytał się Jake'a gdzie ją zgubił ,a ten na to ,że nigdzie.
Może i Eddie udawał ,że go to nie rusza ,ale widziałem ,że się martwił ,no ,bo gdzie ona mogła być?
- Mam złe przeczucia. - Zaczął Eddie ,kiedy wszyscy zebrali się na zebraniu.
- Opuściła tylko śniadanie to jeszcze o niczym nie świadczy. - Starałem się go uspokoić.
- Idę jej poszukać ,a wy zostańcie. - Powiedział i już chciał wychodzić ,ale ja nie chciałem puścić go samego.
- Eddie czekaj! Idę z tobą. - Krzyknąłem. - I nie chcę słyszeć ,żadnego sprzeciwu.
- Fabian proszę zostań. - Usłyszałem za sobą błagalny głos Niny.
- Spokojnie. - Podszedłem do niej. - Obiecuję ,że będę uważać na siebie.
Złożyłem jeszcze mały pocałunek na jej ustach i powiedziałem:
- Postarajcie się zatrzymać Jake'a jak najdłużej się da.
Przytaknęli ,a ja wraz z Eddie'm wyszliśmy nie oglądając się już za siebie.
Szedłem z tyłu. Eddie rozglądał się na lewej stronie ,a ja na prawej. Nigdzie nie mogliśmy jej znaleźć. Po mojej głowie krążyły dwie opcje. Albo się gdzieś schowała ,albo coś jej się stało. Miałem nadzieję ,że to to pierwsze.
- A jeżeli Jake jej coś zrobił? - Do głowy Eddie'go pchały się już najgorsze scenariusze.
- Eddie nie martw się. Sprawdźmy miejsca do którym lubiła chodzić. - Zaproponowałem.
Zastanowił się chwilę. Tracił zdrowe zmysły.
- Las lub ogród. - Powiedział po chwili.
Do ogrodu mieliśmy bliżej więc poszliśmy najpierw tam.
- Dokąd chcesz ją właściwie zabrać? - Te pytanie nie dawało mi spokoju od wczoraj ,kiedy nie chciał udzielić na nie odpowiedzi.
- Do domu mojego ojca. - Odpowiedział nie odwracając się nawet w moją stronę.
- Ale on tam mieszka przecież.
- Nie ,nie mieszka. Dom stoi pusty od kilku lat. Nikt oprócz mnie i mojego ojca o nim nie wie. Nawet Bella więc myślę ,że to będzie najbezpieczniejsze miejsce ,w które mogę ją zabrać.
- W sumie to jest całkiem dobry pomysł. - Musiałem przyznać. Na lepszy nikt nie wpadł ,kiedy robiliśmy burzę mózgów.
Sprawdziliśmy ogród i jednak Patrici tam nie było.
- No to jeszcze las. - Westchnąłem. Byłem już zmęczony. Eddie nie chodził zbyt wolno.
- Jeżeli nie chcesz iść ze mną to zostań w domu. - Powiedział.
- Nie ,nie. Pójdę. - Trzeba było go pilnować.
Nie musieliśmy iść daleko. Spotkaliśmy Patricie wychodzącą z lasu. Zmierzyła nas tylko wzrokiem i nawet się nie zatrzymując przeszła obok w kierunku domu.
Eddie jednak nie pozwolił jej dalej iść.
- Poczekaj. - Powiedział i złapał ją za rękę.
- Daj mi spokój. - Warknęła na niego.
- A ty daj mi coś powiedzieć.
- Zostaw mnie.....
- Wysłuchaj mnie przez chwilę! Okay. - Podniósł głos co ją uciszyło ,spuściła jednak wzrok. - Zastanów się i mi odpowiedz. Gdzie się podziała ta dziewczyna ,w której się zakochałem?
- Już dawno jej nie ma. - Odpowiedziała z wrogością w głosie.
- Nie. Mylisz się. Ona wciąż tam jest. Głęboko w środku i ty wiesz o tym bardzo dobrze. - Wciąż mówił z podniesionym głosem.
Nie odezwała się. Wciąż wpatrywała się w ziemię.
- Jeżeli wciąż tam jest ,niech się odezwie ,proszę. - Kontynuował.
- Nie ma jej tam. - Powiedziała to z przekonaniem i podniosła wzrok.
Patrzyli sobie teraz w oczy.
- Jesteś pewna ,że nie? Jeżeli tak ,powiedz mi prosto w oczy ,że już nic do mnie nie czujesz i ,że mnie nienawidzisz. - Zażądał.
- Nie...Niena.... - Znów spuściła wzrok. - Nie mogę. - Po jej policzku poleciała łza. - Nie mogę powiedzieć ci tego ,ale to nie oznacza ,że tak nie jest.
- A powiesz mi to prosto w oczy? Wtedy uwierzę.
Nic nie powiedziała.
- Chociaż spróbuj sobie przypomnieć te wszystkie uczucia jakie nas łączyły ,błagam. - Nie widziałem jeszcze nikogo kto tak by się starał. - Pamiętasz jak wyznałem ci miłość? Jak się czułaś? Albo ,kiedy leżałem w szpitalu ,kiedy cię pocałowałem wtedy na ławce. No jak się wtedy czułaś? Jeżeli na serio nie pamiętasz to pozwól sobie chociaż przypomnieć.
- No proszę przypomnij mi ,bo chyba zapomniałam. - Znów przybierała wrogi ton ,a przed chwilą już była prawie normalna.
Eddie niepewnie zbliżył się do niej i delikatnie pocałował. Tylko ,że jej to chyba w ogóle nie ruszyło.
- Teraz posłuchaj. Jeżeli wciąż ci na mnie chodź trochę zależy to pójdź ze mną. - Wyciągnął do niej rękę. Zawahała się.
- No proszę jak Osirion desperacko próbuje uratować ukochaną. - Zza rogu wyszedł Jake.

Przepraszam za te bzdury. Chcę podziękować za te wszystkie nominację ,mimo ,że moim zdaniem na nie ,nie w ogóle nie zasłużyłam. Za chwilkę zabieram się do robienia notki o tym. Jeszcze raz dziękuję.

Patricia Miller

24 komentarze:

  1. Super *.*
    Zapraszam na nowy odcinek:
    http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/07/odcinek-13-nie-chce-cie-znac-by.html

    OdpowiedzUsuń
  2. BZDURY?!?!?! A patelnią chcesz? ;/
    To cudowy rozdział! Szkoda tylko, że ten palant musiał przyleźć! Grrr! Ten pie*rony potomek się obudził!!! -,-' Nie pozostaje mi nic innego jak zabić go!!! -,-'
    Grrr... -,-' nienawidzę go... -,-'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się z Tobą Ambeeer ja na serio Ci przez mnie miła komszary więc jak co powiesz że nie umiesz pisać

      Usuń
    2. już dajcie spokój z tą patelnią :D

      Usuń
    3. A mogę mieć te koszmary ,patelnią też mogę dostać :D

      Usuń
    4. dam Ci spokój ale jeżeli powiesz nie umiesz pisać to nie wiem co zrobię

      Usuń
  3. Haha a podobno miałaś swoich opowiadań nie nazywać bzdurami!Super opowiadanko!I cos przeczuwam duży rozwój akcji.Dodaj szybko kolejny!I niech Eddie wreszcie się tego Jake'a pozbędzie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział! <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie bzdury nie doceniasz się!!!!!!!!!Jest świetny,rozwiń akcję.Otrzymałaś tyle nominacji to świadczy o tym ,że opowiadania fankom się podobają./BB

    OdpowiedzUsuń
  6. Super dodawaj szybko nastepny bo nie wytrzymam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale głupi Jake! No błagam..! Zadźgać go tylko ;(
    Niech Patricia idzie z Eddiem.. Albo niech walnie piorunami Jake`a!!
    Proszę...

    Czekam na next, i zapraszam do siebie : loveinhouseofanubis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahahaa... Wiedziałam, że napiszesz, że to są bzdury xd Na prawdę chcesz patelnią dostać? Nawet mam swoją. Dziś specjalnie jechałam do Tesco by kupić i mieć już przygotowaną ;)
    Dawaj szybko next, bo muszę wiedzieć, co ten durny Jake zrobi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to dobrze ,że wiedziałaś :D. Ale ja nie lubię patelni z Tesco. Wolę kauflandowskie :p .Jeżeli to ,że pisze bzdury to prawda to dlaczego tego nie mam pisać ,co? ;p

      Usuń
  9. świetny, jeju ale on ją przekonywał tylko niech Jake tego nie spieprzy grr...., i to nie są nudy to cudeńka, zastanawiałaś się czy by nie napisać książki? z chęcią kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nigdy nie myślałam o napisaniu książki :p. Jestem za bardzo beznadziejna ,żeby ją napisać :p

      Usuń
  10. Jest boski dawaj nexta :)
    A czy ten Jake mósiał tam się przypałentać tak blisko było :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak jeszcze raz napiszesz ze to bzdury to ja ci gwarantuje że zgadam sie z Amber i do ciebie tam pojedziemy i nie dostaniesz jedną patelnią ale dwiema :D Rozdział zarąbisty i mam wielką ,przeogromna nadzieje że napiszesz dziś jeszcze jeden :)
    <3

    OdpowiedzUsuń
  12. bożeee <33 jakie słodkieee : p głupi Jake ! xd Hm . zasłuzyłas na nominacje ~! zasłkuzyłąs jak nikt inny ! <33 masz świetne opowiadania ! : D n o i boskie jak zwykleemm : D

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo ciekawy rozdział :) szkoda tylko , że na końcu ten Jake musiał przylezć :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Pocałunek Peddie jest. No już jakiś przełom. Głupi Jake. Głupia zauroczona Patricia.
    A twoje opowiadanie cudne <333

    OdpowiedzUsuń
  15. Głupi Jake. Nienawidzę go !

    OdpowiedzUsuń

"Mówi się ,że potrzebna jest tylko jedna godzina by kogoś poznać ,jeden dzień by go polubić ,tydzień by się zakochać ,ale później wieczność by zapomnieć..."