♥ Rozdział 33: Zdrady cz.1/6 ♥

**Patricia**


K.T przyszła do mnie zaraz po kolacji ,ubrana dość ....wyzywająco. Już ją chciałam zapytać czy idzie na randkę z Eddiem czy na rozmowę o pracę w burdelu ,ale się powstrzymałam.
- Dlaczego jesteś tak ubrana? - Zapytałam jedynie.
- Idziemy do klubu. Trochę się zabawić. Więc tobie też radzę ubrać coś szałowego.
Szczerze? Nie nazwałabym tego co ona ubrała szałowym. W ogóle. Wyciągnęłam z szafy pierwszą lepszą sukienkę i szpilki ,po czym weszłam do łazienki się przebrać. Nie bardzo chciało mi się jakoś super szykować na ten cały wypad ,więc makijaż i włosy zostawiłam takie jak miałam ,popsikałam się tylko lekko perfumem i wyszłam z łazienki.
- Jestem gotowa. - Stwierdziłam.
- Na serio nie masz nic bardziej szałowego niż to? - Spytała mierząc mnie wzrokiem.
- Nie. - Odpowiedziałam poirytowana. - Nie mam.
- Och no dobrze.
Wyszłyśmy z mojego pokoju i zeszłyśmy na dół.
Pierwsza szła K.T a ja zaraz za nią . Chłopaki punktualnie na nas czekali również odstrojeni . Fabian uśmiechnął się do mnie zachęcająco ,podeszłam do niego . Widziałam to jak Eddie się na mnie patrzył ,ale on przecież jest z K.T.
Fabian wręczył mi czekoladki oraz róże i wszyscy wspólnie udaliśmy się do klubu Star . Nie obyło się bez piszczenia K.T i zachwytu tym ,że właśnie idzie z Eddiem na randkę . Ja słuchałam jak Fabian mówił mi o klubie ,o działalności ,wydawało mi się ,że on bardziej interesuję się randką ,bardziej mu zależy no i tak było.
-A słyszałeś Miśku mój ,że umiem przetańczyć całą noc?- Chwaliła się K.T.
-Interesujące. -Mruknął jej chłopak. Nie wyglądało to nawet tak jakby w ogóle jej słuchał ,czy był zainteresowany tym co mówi.
- Będziesz miała okazję się wyszaleć. - Stwierdził Fabian.
- No jasne ,że tak! - Pisnęła. Już mnie od niej głowa zaczynała boleć. - Ale...jest jedno ale.
- Jakie? - Zainteresowałam się.
- Mój misiu poszaleje ze mną! Prawda? - Uwiesiła mu się na szyi. Widziałam jego minę. Definitywnie miał jej dosyć. Szczerze to mu nawet trochę współczułam. Bo kto by wytrzymał z tak upierdliwą dziewczyną?

Weszliśmy do klubu. Oczywiście rozejrzałam się dookoła.  Na ścianie wisiała duża żółta gwiazda .Nad parkietem tanecznym wisiała świecąca się kula Disco. Usiadłam bezradnie na krześle obok Fabiana . Zapowiadała się długa noc .
K.T słysząc swoją ulubioną piosenkę zaczęła ją nucić , gdyby nie to ,że Eddie ją powstrzymywał gestem już dawno by tańczyła .
- Ohh widzicie jak ten mój misiek jest kochany? - Zapytała wtulając się w Eddiego. Włosy na karku stawały mi dęba ,na ten widok. Ugh ,czemu muszę to oglądać?  Spuściłam wzrok i tępo wpatrywałam się w blat stołu.
- Pat wszystko ok? - Zaniepokoił się Fabian.
- Tak ,tak. - Zapewniłam. - To tylko...ból głowy. Zaraz mi minię.
 -To ... -Te dosyć niezręczną ciszę przerwała K.T. - Eddie idziemy się bujać?
-Słucham ?
-No tańczyć ,teraz są takie fajne piosenki. -Pisnęła uradowana.
Coraz bardziej denerwował mnie ten jej słodki głosik , powstrzymywałam się od komentarza.
 - Emmm...ja wolałbym się czegoś napić. - Odparł wstając od stołu. - Przynieść wam coś?
- Ja po proszę sok pomarańczowy. - Odezwał się Fabian.
- Ja chcę drinka! - Krzyknęła K.T.
- A ty ? Patricio? - Zwrócił się do mnie.
Pokręciłam głową.
- Nic nie chcę.
- No...ok. - Pokierował się w stronę baru. Odetchnęłam z ulgą. Przez chwilę nie musiałam patrzeć na jego twarz.
Mój spokój nie trwał wiecznie gdy z napojami przyszedł Eddie . Przez to kiedy go nie było K. T wierciła się na krześle i cały czas spoglądała czy nie idzie Eddie . Ona na prawdę się zakochała!
-O Eddie idzie!-Oznajmiła nam.
Przeklęłam sobie w myślach ,że dałam się na to namówić .
-Proszę -Eddie wręczył każdemu po napoju. Nawet przede mną postawił jakiś koktajl ,mimo ,że ja o nic nie prosiłam. Nic jednak na to nie powiedziałam.
-Eddie no proszę chodźmy tańczyć ! - Błagała K.T. 
 - Nie idę. Nie chcę się ośmieszyć ,bo nie umiem tańczyć. - Skłamał. Wiedziałam to ponieważ ,ja nie raz z nim tańczyłam i mogłam stwierdzić ,że umie ,i to bardzo dobrze ,lecz co nim kierowało ,że kłamał?
Powstrzymałam się jednak od komentarza ,którego miałam ochotę udzielić.
- A no właśnie Pat... - Zaczął Fabian. - Może my zatańczymy?
- Ja na serio nie czuje się zbyt dobrze ,żeby bujać się na parkiecie Fabian ,sorki.
-Nie nic się nie stało. -Odparł zasmucony.
-To może...-Zaczął Eddie ,nie podobał mi się ten błysk w jego oku gdy mówił. - wy pójdziecie tańczyć no ,bo ja nie umiem, a Patricie boli głowa, co wy na to ?
Próbowałam dać Fabianowi jakiś znak ,żeby się nie zgadzał ,żeby nie szedł ,ale on nie rozumiał.
-No ok. - Zgodził się na propozycję Eddiego , K.T również się zgodziła mniej radośnie ,ale się zgodziła. Dziewczyna Eddiego i mój chłopak oddali się a ja zostałam z nim sama.
-No to co u Ciebie słychać ?-Przerwał ciszę ,która właśnie panowała.
Rozejrzałam się teatralnie.
- Ty mówisz do mnie? - Spytałam. - Bo nikogo innego tu nie ma.
-Tak. -Eddie zerkając w stronę K.T i Fabiana szalejących na parkiecie. Brunet ,który nie był jednak tak szybki i zwinny jak ona.. - Fajnie ,że umówiliśmy się na podwójną randkę. 
- Ja tak nie sądzę. - Mruknęłam podążając wzrokiem w stronę ,którą patrzył. Byłam tak zdołowana ,że nawet tak śmieszny widok jak Fabian próbujący nadążyć za K.T nie wywołał u mnie uśmiechu.
-Emmm możemy porozmawiać na poważnie?- Zapytał odwracając się z powrotem w moją stronę. Ja również patrzyłam teraz na niego. 
- Na poważnie to my rozmawiamy. - Zauważyłam. - O czym chcesz ze mną gadać?
-O nas. - Powiedział nie pewnie
- Nie jestem zbytnio pewna czy określenie "o nas" jeszcze się sprawdza w naszym przypadku. Ty...ja. To wszystko. Nie ma żądnych nas.
Westchnął. Przez chwilę trwała cisza ,lecz po chwili on wstał ,obszedł powoli stół przy którym siedzieliśmy i usiadł obok mnie.
- Co robisz? - Spytałam przyglądając mu się uważnie. Był zdecydowanie za blisko.
-Siedzę -Odparł.
- To ,to nawet głupi widzi ,ale czemu nie na swoim poprzednim miejscu?
-Temu ,że te miejsce jest bardzo wygodne. - Droczył się ze mną.
- To może ja się przesiądę. - Zasugerowałam podnosząc się powoli.
-Nie , nie usiądź - Przytrzymał mnie za rękę.
Usiądę ,ale po drugiej stronie stołu.
-Och ,ale ty jesteś uparta - Nie dawał za wygraną.
- To ty jesteś uparty. Po co mi koło ciebie siedzieć? - Spytałam.
-A czemu by nie ? Porozmawiajmy na spokojnie ,co?
- A mamy o czym?
-Zdziwisz się ,bo mamy .
Usiadłam. Nie miałam ochoty dłużej się z nim kłócić.
- Słucham. - Oznajmiłam.
-Posłuchaj wiem ,że jestem skończonym idiotą ,ale ja Ci wierzę . Wiem ,że mówię to za późno ,wiem ,ale musiałem spróbować
- Aha. - Tylko na tyle było mnie stać. Kompletnie nie wiedziałam co mam mu teraz powiedzieć. Spuściłam wzrok i utkwiłam go w moich splecionych rękach.
Nastała niepokojąca cisza , było głośno ,wiem ,ale słyszałam bicie swojego serca .
-No to ten... - Zaczął Eddie ,ale nie dane było mu skończyć gdy do stolika przyszli K. T i Fabian.
- Ej Eddie? - Zdziwiła się K.T - Dlaczego tam siedzisz? Chodź obok mnie! - Poklepała siedzenie tuż obok siebie.
-Dobrze.  - Wstał z niechęcią . - To jak się tańczyło ?-Zapytał.

- Super ,ale się zmęczyłem. - Powiedział Fabian siadając obok mnie i obejmując mnie ramieniem. - Mam nadzieje ,ze dobrze zaopiekowałeś się moją księżniczką pod moją nieobecność?
-Chyba tak.  -Odparł blondyn wyczekując jakiejś reakcji z moje storny ,co mogłam stwierdzić po tym ,że natarczywie się mi przyglądał. 
-Eddie co ty taki smutny jesteś ?- Zapytała K.T marszcząc czoło.
-E, nic mi nie jest.
- Ej ludzie ja się źle czuje. - Odezwałam się.
- Zaprowadziłbym cię do domu ,ale wolałbym się jeszcze trochę pobawić. - Powiedział Fabian.
-To mogę ja cię zaprowadzić , ja też nie mam siły na więcej zabawy . A ty pewnie K.T byś się jeszcze pobawiła ?- Zaproponował Miller.
- No pobawiłabym, ale no nie wiem...- Była nieco sceptyczna. W sumie ja tez.
-K.T sumienie by mnie gryzło gdybyś przeze mnie nie mogła się pobawić -Wydawał się przejęty.
- Ooo jesteś taki słodki - Pocałowała go w policzek. Odsunął się. Nie przewidziało mi się.
-No dobrze, to idziemy Patricio ?-Wydawał się skrępowany
- No...ok. - zgodziłam się wstając. Trochę zakręciło mi się w głowię.
-Nic Ci nie jest ?- Zapytał troskliwie Fabian.
- Chyba nie. - Odpowiedziałam posyłając mu blady uśmiech. Poszłam przodem ,a Eddie zaraz za mną asekurując mnie bym się nie przewróciła. Wyszliśmy z klubu i można powiedzieć ,że od razu poczułam się lepiej czując świeże powietrze i wiatr ,który owiał mi twarz. Szybko jednak spoważniałam wiedząc ,że czeka mnie długa droga do domu w towarzystwie Eddiego ,który byłam niemal pewna ,że zacznie znów gadać o charakterystycznym dla niego temacie "O nas". Ugh.


CDN...

Pierwsza część z Serii "Zdrady" ,pisana przeze mnie i Patricie Williamson. :) Pisanie z tobą to wielka przyjemność na prawdę. <33

Patricia Miller

12 komentarzy:

  1. Super ;3 a jak to taka wielka przyjemność to dodajcie jeszcze cos dzisiaj plisss XD

    OdpowiedzUsuń
  2. superowy <3
    ciekawe co jest pat <3
    dawaj szybko kolejny<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej!!
    Dziękuję , mi też się z tobą dobrze pisało . Zdrady!!
    Och Edzio nie odpuści !! Ja to wiem !!
    <33 K.T zaszaleję
    Czekam na nexta
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Podejrzewam, co jej jest, ale mam wielką nadzieję, że się mylę.
    Podoba mi się tło tekstu. Przyjemnie się na nim czyta.
    Nie mogę się doczekać rozmowy Patrici i Eddiego. Fajnie, że często dodajesz rozdziały.
    Duuużo weny życzę i czekam na rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz też mam przeczucie co jest Pat :3 chyba.
    Co do rozdziału genialny :d

    OdpowiedzUsuń
  6. nie lubie K.T i Fabaina kiedz bedzie peddie

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział SUPER ale dajcie dzisiaj next

    OdpowiedzUsuń
  8. dawaj kolejny bo nie wytrzymam prosze dodaj jeszcze dziś

    OdpowiedzUsuń
  9. też chyba wiem co jest pat
    ale mam nadzieje że moje przypuszczenia są błędne

    OdpowiedzUsuń

"Mówi się ,że potrzebna jest tylko jedna godzina by kogoś poznać ,jeden dzień by go polubić ,tydzień by się zakochać ,ale później wieczność by zapomnieć..."