**Patricia**
W
drodze do domu , zerwał się silny wiatr ,powiało chłodem.
-Nie jest Ci zimno ?-Zapytał.
- Nie udawaj ze cie to obchodzi. - Odpowiedziałam chłodno.
-Obchodzi jakbyś nie wiedziała.
-Nie jest Ci zimno ?-Zapytał.
- Nie udawaj ze cie to obchodzi. - Odpowiedziałam chłodno.
-Obchodzi jakbyś nie wiedziała.
-
A no wiesz co chyba właśnie jednak nie wiem. - Spojrzałam na
niego. Strasznie wkurzało mnie jego zachowanie. Próbował udowodnić
,że się mną przejmuje ,chociaż to pewnie i tak była nie prawda.
-Ładną
mamy dzisiaj noc . - Spróbował mnie podejść z innej strony.
- Gdyby ciebie tu nie było ,byłaby ładniejsza. - Odparłam.
-Oj Pat i tak odprowadzę Cię do Domu Anubisa więc nie staraj się ,ja nie zrezygnuję
- Tak. Odprowadź mnie ,a potem wróć do K.T się pobawić, a mnie daj spokój.
Zatrzymał się na chwilę po czym znów zaczął iść koło mnie.
-Nie pójdę tam K.T z Fabianem sobie poradzi.
- Nie jesteś o nią zazdrosny? - Zapytałam - No bo wiesz. Nie wiadomo co tam z nim wyrabia.
-Nie jestem ,a ty jesteś ?-Spytał.
- Nie. Nie mam powodu żeby być. Ufam mu.
-Jak chcesz. - Wzruszył ramionami.
- Czy ty coś sugerujesz?
-Nie nic , ale no wiesz prędzej to Fabian zrobiłby coś złego niż K.T
- Dlaczego tak myślisz? - Spytałam.
- Gdyby ciebie tu nie było ,byłaby ładniejsza. - Odparłam.
-Oj Pat i tak odprowadzę Cię do Domu Anubisa więc nie staraj się ,ja nie zrezygnuję
- Tak. Odprowadź mnie ,a potem wróć do K.T się pobawić, a mnie daj spokój.
Zatrzymał się na chwilę po czym znów zaczął iść koło mnie.
-Nie pójdę tam K.T z Fabianem sobie poradzi.
- Nie jesteś o nią zazdrosny? - Zapytałam - No bo wiesz. Nie wiadomo co tam z nim wyrabia.
-Nie jestem ,a ty jesteś ?-Spytał.
- Nie. Nie mam powodu żeby być. Ufam mu.
-Jak chcesz. - Wzruszył ramionami.
- Czy ty coś sugerujesz?
-Nie nic , ale no wiesz prędzej to Fabian zrobiłby coś złego niż K.T
- Dlaczego tak myślisz? - Spytałam.
-Znam
K.T i wiem ,że nie zrobiłaby mi tego. - Odpowiedział z dumą w
głosie.
-
Fajnie, że ufasz swojej dziewczynie. - Nie wiedziałam co jeszcze
mogłabym powiedzieć.
-A ty ufasz Fabianowi ?-Zapytał gdy znów zakręciło mi się w głowię. Nogi miałam jak z waty i prawie upadlam, ale na szczęście mnie złapał.
-A ty ufasz Fabianowi ?-Zapytał gdy znów zakręciło mi się w głowię. Nogi miałam jak z waty i prawie upadlam, ale na szczęście mnie złapał.
-Dzięki.
- Powiedziałam oddychając głęboko. - Nie wiem co się
dzieje.
-Nie ma sprawy ,zaraz dojdziemy do Domu Anubisa i się położysz do łóżka - Odparł Eddie.
Westchnęłam.
- Tylko o tym marzę.
-Nie ma sprawy ,zaraz dojdziemy do Domu Anubisa i się położysz do łóżka - Odparł Eddie.
Westchnęłam.
- Tylko o tym marzę.
Przez
resztę drogi szliśmy w ciszy.
Eddie otworzył drzwi i wpuścił mnie przodem. Dochodziła dopiero 9 ,ale dom świecił pustkami ,jakby już wszyscy byli w pokojach.
- Dziękuje za wszystko. - Zwróciłam się do Eddiego. - Pójdę już.
-Nie ma sprawy
Wchodząc na pierwszy stopień schodów znów moje nogi stały się jak z waty i upadłam.
Poczułam jak ktoś bierze mnie na ręce i gdzieś zanosi . Po chwili ocknęłam się i zobaczyłam przed sobą Eddiego , byłam w jego pokoju ,leżałam na jego łóżku .
- Czemu tu jestem? - Spytałam
-Zemdlałaś. -Odparł jakby to było oczywiste.
- I właśnie dlatego znajduję się w twoim pokoju? Fabian nie będzie zadowolony jak mnie tu zastanie. - Spróbowałam się podnieść ,ale zatrzymał mnie.
-Połóż
się ,odpocznij ,Fabian nie będzie zadowolony jak zemdlejesz i nikt
Ci nie pomoże. -Dodał.
Zamilkłam. Kompletnie nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Przecież to wiadome ,że z nim i tak nie wygram. Jest zbyt uparty by się z nim kłócić.
-Leż teraz sobie, a ja Ci zrobię herbatkę. -Powiedział i wyszedł.
Rozglądałam się bezradnie po pokoju. Nie miałam siły wstać i wyjść więc musiałam się czymś zająć. Nic się nie zmieniło. Bałagan jak zwykle. Mój wzrok przyciągnęło zdjęcie ,które stało tuż koło mnie na szafce nocnej. Przedstawiało ono mnie i Eddiego ,podczas mojej imprezy urodzinowej pół roku temu. Zastanawiałam się dlaczego jeszcze go nie wyrzucił czy chociażby nie schował i czy K.T nie miała nic przeciwko temu ,że ono wciąż tu jest. Wzięłam je w ręce ,przyjrzałam się dokładniej i przejechałam opuszkami palców po naszych twarzach. Byliśmy wtedy tacy szczęśliwi...No właśnie byliśmy , czas przeszły ,myślałam ,że je wyrzucił . Dalej patrzyłam na to zdjęcie , myślałam ... Czy ja na prawdę kocham Fabiana ? No oczywiście ,że nie . Nie umiem przyznać sobie ,że straciłam Eddiego , on się starał a ja go odrzucałam . Stara się dalej ,ale co z Fabianem . Nie umiałabym ...
-Masz herbatkę. -wszedł do pokoju wyrywając mnie z zamyślenia. Raptownie odłożyłam zdjęcie na miejsce przy czym coś wywaliłam . Uśmiechnął się .
- Przepraszam ,ja tylko...chciałam... - Zaczęłam się tłumaczyć ,ale nie bardzo wiedziałam co mam powiedzieć - Ehh nie wiem co chciałam. - Przyznałam. - Dlaczego wciąż masz to zdjęcie?
-Bo ... moje uczucia do Ciebie nie zgasły .Rano lubię patrzeć na nie . Myślę sobie wtedy ile jedna osoba mogła dać mi szczęścia.
- K.T nie ma nic przeciwko temu zdjęciu? - Postanowiłam zignorować to co powiedział. Chciałam być twarda. Pokazać mu ,że nie obchodzi mnie to co on do mnie czuje ,mimo ,ze tym samym okłamywałam samą siebie.
-Nie pytałem jej o to zdjęcie ,jest za śliczne ,żeby je wywalić -Odparł.
- A nic ci o nim nie mówiła? Wiesz pewnie przebywa dużo w tym pokoju i na pewno je zauważyła. Lecz nie wierzę ,by miała to gdzieś. - Ciągnęłam.
-Szczerze to nie obchodzi mnie co myśli o tym zdjęciu ja nigdy go nie wywalę. -Podkreślił słowo nigdy.
- A powinno cię obchodzić co myśli. W końcu to twoja dziewczyna i ją bardzo kochasz ,prawda? - Zebrało mi się na droczenie z nim ,lecz w sumie to też chciałam się dowiedzieć jakie ma do niej uczucia.
-Kocham tylko jedną dziewczynę w całym swoim życiu ,powinnaś wiedzieć kto to.
- Wiesz co? Nie bardzo mnie to obchodzi. - Odpowiedziałam. Może trochę zbyt chłodno ,no ,ale co poradzić.
-No to ty leż. -Powiedział po czym położył się obok mnie.
- Co ty robisz?! - Oburzyłam się. Nie chciałam ,żeby był bliżej niż to mogę znieść. Nie miałam zamiaru teraz tracić nad sobą kontroli ,którą tak długo utrzymywałam. - Spadaj stąd.
-Oj Pat ,szybciej uśniesz ,opowiem Ci bajkę chcesz ?- Zapytał.
- Nie ,szczurze. - Mruknęłam.
-Pat, jaki szczurze ? Wolę kreta.
- Kret? - Prychnęłam. - Jesteś głupi jak but. Niech już będzie kret.
Zamilkłam. Kompletnie nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Przecież to wiadome ,że z nim i tak nie wygram. Jest zbyt uparty by się z nim kłócić.
-Leż teraz sobie, a ja Ci zrobię herbatkę. -Powiedział i wyszedł.
Rozglądałam się bezradnie po pokoju. Nie miałam siły wstać i wyjść więc musiałam się czymś zająć. Nic się nie zmieniło. Bałagan jak zwykle. Mój wzrok przyciągnęło zdjęcie ,które stało tuż koło mnie na szafce nocnej. Przedstawiało ono mnie i Eddiego ,podczas mojej imprezy urodzinowej pół roku temu. Zastanawiałam się dlaczego jeszcze go nie wyrzucił czy chociażby nie schował i czy K.T nie miała nic przeciwko temu ,że ono wciąż tu jest. Wzięłam je w ręce ,przyjrzałam się dokładniej i przejechałam opuszkami palców po naszych twarzach. Byliśmy wtedy tacy szczęśliwi...No właśnie byliśmy , czas przeszły ,myślałam ,że je wyrzucił . Dalej patrzyłam na to zdjęcie , myślałam ... Czy ja na prawdę kocham Fabiana ? No oczywiście ,że nie . Nie umiem przyznać sobie ,że straciłam Eddiego , on się starał a ja go odrzucałam . Stara się dalej ,ale co z Fabianem . Nie umiałabym ...
-Masz herbatkę. -wszedł do pokoju wyrywając mnie z zamyślenia. Raptownie odłożyłam zdjęcie na miejsce przy czym coś wywaliłam . Uśmiechnął się .
- Przepraszam ,ja tylko...chciałam... - Zaczęłam się tłumaczyć ,ale nie bardzo wiedziałam co mam powiedzieć - Ehh nie wiem co chciałam. - Przyznałam. - Dlaczego wciąż masz to zdjęcie?
-Bo ... moje uczucia do Ciebie nie zgasły .Rano lubię patrzeć na nie . Myślę sobie wtedy ile jedna osoba mogła dać mi szczęścia.
- K.T nie ma nic przeciwko temu zdjęciu? - Postanowiłam zignorować to co powiedział. Chciałam być twarda. Pokazać mu ,że nie obchodzi mnie to co on do mnie czuje ,mimo ,ze tym samym okłamywałam samą siebie.
-Nie pytałem jej o to zdjęcie ,jest za śliczne ,żeby je wywalić -Odparł.
- A nic ci o nim nie mówiła? Wiesz pewnie przebywa dużo w tym pokoju i na pewno je zauważyła. Lecz nie wierzę ,by miała to gdzieś. - Ciągnęłam.
-Szczerze to nie obchodzi mnie co myśli o tym zdjęciu ja nigdy go nie wywalę. -Podkreślił słowo nigdy.
- A powinno cię obchodzić co myśli. W końcu to twoja dziewczyna i ją bardzo kochasz ,prawda? - Zebrało mi się na droczenie z nim ,lecz w sumie to też chciałam się dowiedzieć jakie ma do niej uczucia.
-Kocham tylko jedną dziewczynę w całym swoim życiu ,powinnaś wiedzieć kto to.
- Wiesz co? Nie bardzo mnie to obchodzi. - Odpowiedziałam. Może trochę zbyt chłodno ,no ,ale co poradzić.
-No to ty leż. -Powiedział po czym położył się obok mnie.
- Co ty robisz?! - Oburzyłam się. Nie chciałam ,żeby był bliżej niż to mogę znieść. Nie miałam zamiaru teraz tracić nad sobą kontroli ,którą tak długo utrzymywałam. - Spadaj stąd.
-Oj Pat ,szybciej uśniesz ,opowiem Ci bajkę chcesz ?- Zapytał.
- Nie ,szczurze. - Mruknęłam.
-Pat, jaki szczurze ? Wolę kreta.
- Kret? - Prychnęłam. - Jesteś głupi jak but. Niech już będzie kret.
-Och
kotku jak za dawnych lat -mruknął
- Straciłeś prawo do nazywania mnie Kotkiem już dawno.
-Och kotku -prychnął.
- Straciłeś prawo do nazywania mnie Kotkiem już dawno.
-Och kotku -prychnął.
-
Przestań. Serio. Albo przestanę się odzywać.
-Przepraszam -odezwał się
- Po co próbujesz mnie zirytować? - Spytałam spoglądając na niego.
-Próbuję być miły ,ale nikt tego nie docenia . Pomogłem Ci ,dalej byś leżała na schodach ,ale oczywiście nikt o tym nie pamięta -odwrócił się do mnie plecami
- Jaki obrażalski. - Skomentowałam.
Eddie leżał cicho i się nie odzywał.
- Oj no przepraszam. - Powiedziałam ,ale wciąż nie reagował. Musiałam zdobyć się na coś innego więc pochyliłam się i szepnęłam mu do ucha: - Na prawdę jestem ci wdzięczna ,że mi pomogłeś.
-I co trudno było ? - Odwrócił się do mnie. Dosłownie kilka centymetrów dzieliło nasze twarze od siebie.
- Tak bardzo trudno. - Powiedziałam wpatrując się w jego oczy ,które były zdecydowanie za blisko mnie ,lecz nie mogłam się odsunąć. Byłam jak sparaliżowana.
CDN...
Proszę bardzo. Kolejny rozdział z Serii "Zdrady" Pisany z Patricią Williamson. Tak bardzo chcieliście dzisiaj jeszcze jeden no to proszę was bardzo :) Wiem ,że jestem kochana hihihihi ;3
Patricia Miller
-Przepraszam -odezwał się
- Po co próbujesz mnie zirytować? - Spytałam spoglądając na niego.
-Próbuję być miły ,ale nikt tego nie docenia . Pomogłem Ci ,dalej byś leżała na schodach ,ale oczywiście nikt o tym nie pamięta -odwrócił się do mnie plecami
- Jaki obrażalski. - Skomentowałam.
Eddie leżał cicho i się nie odzywał.
- Oj no przepraszam. - Powiedziałam ,ale wciąż nie reagował. Musiałam zdobyć się na coś innego więc pochyliłam się i szepnęłam mu do ucha: - Na prawdę jestem ci wdzięczna ,że mi pomogłeś.
-I co trudno było ? - Odwrócił się do mnie. Dosłownie kilka centymetrów dzieliło nasze twarze od siebie.
- Tak bardzo trudno. - Powiedziałam wpatrując się w jego oczy ,które były zdecydowanie za blisko mnie ,lecz nie mogłam się odsunąć. Byłam jak sparaliżowana.
CDN...
Proszę bardzo. Kolejny rozdział z Serii "Zdrady" Pisany z Patricią Williamson. Tak bardzo chcieliście dzisiaj jeszcze jeden no to proszę was bardzo :) Wiem ,że jestem kochana hihihihi ;3
Patricia Miller
super czyli peddie wrcioLo
OdpowiedzUsuńMEEEGAA ! :D
OdpowiedzUsuńSuper i dzięki bo bardzo Cię o niego prosiłam i peddie wraca ahh jutro masz dodac następny napewno boski rpzdział ;3 /DJPysia
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze:) tak się cieszę ze nie zawiesiłaś tego bloga, bo naprawdę byłoby szkoda. Będzie znowu razem'? Oby tak ^-^ czekam nn.
OdpowiedzUsuńPeddie*
UsuńWspaniały ! Gdybym ja tak pisała ... :( - zapraszam , nowy rozdział : scenariuszebyreeb.blogspot.pl
OdpowiedzUsuńjakaś część peddie wróciło jaka ? na jak długo ? nw ciesze się że to tylko omdlenie . Rozdział genialny . Patricie Williamson strasznie doceniam , na jakim blogu bym nie była widzę jej obecność w komentarzach jak i w opowiadaniach . Patricio Miller były momenty gdzie bałam się że przestaniesz pisać . Nie doszło do tego i mam na dzieje że nie dojdzie . Czekam na kolejne rozdziały :D
OdpowiedzUsuńTeż przyznam ,ze miałam momenty ,w którym chciałam odejść ,ale na razie wena mi dopisuję ,co prawda nie aż tak jak bym chciała ,ale co do 3 sezonu to na pewno podczas niego nie zawieszę bloga ,ponieważ rozdziały mam napisane aż do jego końca ;) A co będzie dalej? Zobaczymy.
Usuńkocham <3333
OdpowiedzUsuńsuperowy<3
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny??
Super jak zawsze.
OdpowiedzUsuńPeddie powraca!!!
Kiedy nastepny??? Uda wam sie napisac jeszcze dzis??? ;-)
Super <33
OdpowiedzUsuńKiedy next ?
Wspanialy jak zawsze.
OdpowiedzUsuńDodaj jeszcze jeden dzisiaj prosze!!!
Super dodaj jutro następny prooooosssszzzeeee/ Patricia Williamson-Miller
OdpowiedzUsuńNiech on ją wreszcie pocałuje i żyli długo i szczęśliwie
OdpowiedzUsuńsuper. czekam na wiecej. Wszyscy, którzy nie wstydzą się swoich zainteresowań zapraszam na bloga: http://dzielmysiesoba.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSwietny daj next tylko niech peddie sie pocaluje
OdpowiedzUsuńHeeej!!
OdpowiedzUsuńZdrady cz. 2!!! Czy będzie kiss ? Szczerze mówiąc nie pamiętam xD
Rozdział jak zawsze genialny !
Kiedy wstawisz cz .3 ?xD
Czekam na next
Pozdrawiam