**Patricia**
Uśmiechnął się do mnie.
- Skarbie jak chcesz to potrafisz. - Przybliżył się jeszcze bardziej. Teraz jego ciepły oddech muskał skórę na mojej twarzy. Uwielbiałam ,kiedy był tak blisko ,lecz nie mogłam przecież się z tym zdradzić.
- Z chęcią bym cię teraz uderzyła ,wiesz o tym? - Spytałam.
-Wiem. - Świdrował mnie swoim uwodzicielskim spojrzeniem z łobuzerskim uśmiechem na twarzy.
- Więc dlaczego jeszcze tutaj jesteś?
-Przyzwyczaiłem się ,poza tym swojego misia nie uderzysz. - Stwierdził.
- Jesteś misiem K.T ,nie moim. - Odpowiedziałam.
-Jeśli tak Ci przeszkadzam wygoń mnie , Fabianowi też by się to nie podobało. -Powiedział ze smutkiem w oczach ,jakbym niby miała się nabrać ,że jest prawdziwy.
- Grasz na zwłokę ? - Uniosłam brwi. - Nie wygonie cię z twojego własnego pokoju ,a zresztą myślę ,że Fabian nie miałby nic przeciwko.
-Jak miło. -Uśmiechnął się. - To co u was słychać ?
- Nic ciekawego...a czy mógłbyś się chodź trochę odsunąć . Jesteś zbyt blisko. - Zauważyłam.
-Gdybym chodź trochę się odsunął to bym wywalił się na podłogę. -Odpowiedział ,co było oczywiście jednym wielkim naciąganiem faktów.
Przechyliłam głowę na prawo przymrużając oczy.
- Wiesz ,że to nie prawda. K.T już by to wzięła za zdradę. Bycie za blisko swojej byłej. Nie ładnie.
-Fabian też by się zmartwił ,że leżysz ze swoim byłym na łóżku ,powinnaś mnie dawno wygonić. -Szepnął.
- Może i masz rację ,ale Fabiana tu nie ma. - Powiedziałam. - A tobie jak najwyraźniej ta cała sytuacja się podoba. - Dodałam.
-A tobie niby nie ?-Zrobił zszokowaną minę.
- Nie udzielę ci odpowiedzi na to pytanie. - Mruknęłam. Miał rację ,że mi się podobała ,ale nie mogłam się przecież zdradzić. Najgorsze było to ,że traciłam nad sobą kontrolę ,a pokusa na pocałowanie go stawała się coraz silniejsza.
-A czemu nie udzielisz? Boisz się przyznać ,hmm?
- Nie masz pojęcia jaką wielką ochotę na uderzenie cię w tym momencie. - Dotknęłam dłonią jego policzka. Sama nie wiedziałam co mną kierowało.
-Wielką ? Walniesz mnie ?Bezbronnego Eddiego ?- Udał ,że go to zasmuciło.
Wkurzył mnie tym. Zamachnęłam się na niego lecz nie udało mi się go uderzyć. Eddie jakby przewidział moją próbę i zatrzymał moją rękę przyciągając mnie jeszcze bliżej do siebie i pocałował. Straciłam grunt pod nogami. Zapomniałam o wszystkim. Odwzajemniłam pocałunek.
Oderwaliśmy się od siebie , popatrzyłam na Eddiego on również patrzył na mnie ,uśmiechnął się uroczo i zaczął prowadzić ze mną dyskusję.
-Och nieładnie Fabian się załamię. -powiedział.
- Mogę powiedzieć dokładnie to samo o K.T - Zauważyłam.
-Ale ty nie musiałaś mnie całować ,mogłaś mnie odepchnąć przecież osoba ,która nic do mnie nie czuję powinna mnie odepchnąć czyż nie ?-Zapytał z ironicznym uśmieszkiem.
- Może ta osoba nie chciała ci sprawić przykrości? Pomyślałeś o tym?
-A może ta osoba nie umie się oprzeć mojego wyglądu . Nie pomyślałaś o tym ?
Prychnęłam.
- Wyglądu? Już Victor wygląda lepiej.
-Jeśli Victor wygląda lepiej ode mnie to czemu ze mną chodziłaś ?
- Bo cię kochałam. Wygląd nie ma tu nic do rzeczy. - Znów byliśmy pochyleni ku sobie ,znów zdecydowanie za blisko.
Uśmiechnął się, prawdopodobnie na słowa ,,Bo Cię kochałam '' .
-Dzięki
- Nie masz za co mi dziękować.
-Mam, dzięki tobie wiem co to na prawdę znaczy miłość .
Wzdychając spuściłam wzrok. Nie mogłam już dłużej wpatrywać się w jego oczy. Doprowadzało mnie to do szaleństwa.
- Fajnie. - Wymamrotałam.
Nastała niepokojąca cisza w ,której wymienialiśmy ze sobą spojrzenia.
-No to fajnie.-odezwał się wreszcie Eddie.
- Bardzo fajnie. - Powiedziałam. Czułam ,ze ta rozmowa prowadzi donikąd Zawsze rozmawianie z nim przychodziło mi z łatwością lecz nie teraz.
Nie teraz kiedy dziękował mi za to ,że pokazałam mu jak na prawdę wygląda miłość.
-Czuję ,że robi się niezręcznie , chcesz coś zjeść ?-zmienił temat.
- Nie jestem głodna. - Odparłam odsuwając się od niego ze wzdychnięciem.
- To co chcesz porobić?-spytał
- Całować się. - Odpowiedziałam ,chciałam się z nim podroczyć.
Wybałuszył oczy.
-No skoro chcesz
Walnęłam go w głowę.
- To był żart kretynie.
-Hahah bardzo śmieszne -powiedział ironicznie - A tak po za tym to kret .
- Kret ,Kretyn ,Debil ,Szczur Karaluch. Co za różnica? - Spytałam.
-Wielka ! - Wstał ,po czym usiadł na krześle obrażony.
- Z tobą gorzej niż z dzieckiem. - Pożaliłam się,.
Eddie siedział na krześle ,ignorowałam mnie . Jakby ten kret czy tam kretyn nie dosłyszał.
- No dobra ,przepraszam.
-Za co ?-mruknął
- W sumie to nie wiem. - Przyznałam.
Znów się nie odzywał ...
Wstałam i podeszłam do niego. Siedział do mnie tyłem więc nie wiedząc co zrobić by zwrócić jego uwagę objęłam za szyję.
- Serio przepraszam. - Cały czas mnie ignorował. Westchnęłam i obeszłam krzesło po czym usiadłam na jego kolanach. Nie pytajcie po co to zrobiłam ,bo nie znam na to pytanie odpowiedzi. Ujęłam jego twarz w dłonie. - No Eddie ,serio. To nie jest zabawne. Przepraszam cię słyszysz?
Popatrzył na mnie ,wydawało mi się ,że nie wie co powiedzieć . Chciał być obrażony ,ale nie umiał się oprzeć . Dalej milczał ...
- Zobacz jak jestem blisko. Siedzę na twoim kolanach ,przytulam...Czego jeszcze chcesz ,żeby się odezwać?
Charakterystycznie poruszył brew i się dalej nie odzywał.
- Nie ,to nie. - Westchnęłam. - Nie masz zamiaru gadać? Dobrze. Ja nie mam zamiaru w takim razie tu dłużej zostać. - Rzekłam wstając i podeszłam do łóżka by zabrać torebkę.
Ignorował mnie ,siedział i słuchał muzyki ...
Zauważyłam ,że to i tak nie działa. Nic się nie zmieniło. Cały czas to samo. Postanowiłam ,że nie wyjdę dopóki on nie przestanie się fochać ,ale co mogłam zrobić ,żeby przestał? Miałam kilka pomysłów ,ale żaden z nich nie wydawał się odpowiedni ,ponieważ nie byliśmy już razem.
Popatrzył się na mnie i się dumnie uśmiechnął ,wiedział ,że nie wyjdę . On to dobrze wiedział.
CDN...
Patricia Miller
Uśmiechnął się do mnie.
- Skarbie jak chcesz to potrafisz. - Przybliżył się jeszcze bardziej. Teraz jego ciepły oddech muskał skórę na mojej twarzy. Uwielbiałam ,kiedy był tak blisko ,lecz nie mogłam przecież się z tym zdradzić.
- Z chęcią bym cię teraz uderzyła ,wiesz o tym? - Spytałam.
-Wiem. - Świdrował mnie swoim uwodzicielskim spojrzeniem z łobuzerskim uśmiechem na twarzy.
- Więc dlaczego jeszcze tutaj jesteś?
-Przyzwyczaiłem się ,poza tym swojego misia nie uderzysz. - Stwierdził.
- Jesteś misiem K.T ,nie moim. - Odpowiedziałam.
-Jeśli tak Ci przeszkadzam wygoń mnie , Fabianowi też by się to nie podobało. -Powiedział ze smutkiem w oczach ,jakbym niby miała się nabrać ,że jest prawdziwy.
- Grasz na zwłokę ? - Uniosłam brwi. - Nie wygonie cię z twojego własnego pokoju ,a zresztą myślę ,że Fabian nie miałby nic przeciwko.
-Jak miło. -Uśmiechnął się. - To co u was słychać ?
- Nic ciekawego...a czy mógłbyś się chodź trochę odsunąć . Jesteś zbyt blisko. - Zauważyłam.
-Gdybym chodź trochę się odsunął to bym wywalił się na podłogę. -Odpowiedział ,co było oczywiście jednym wielkim naciąganiem faktów.
Przechyliłam głowę na prawo przymrużając oczy.
- Wiesz ,że to nie prawda. K.T już by to wzięła za zdradę. Bycie za blisko swojej byłej. Nie ładnie.
-Fabian też by się zmartwił ,że leżysz ze swoim byłym na łóżku ,powinnaś mnie dawno wygonić. -Szepnął.
- Może i masz rację ,ale Fabiana tu nie ma. - Powiedziałam. - A tobie jak najwyraźniej ta cała sytuacja się podoba. - Dodałam.
-A tobie niby nie ?-Zrobił zszokowaną minę.
- Nie udzielę ci odpowiedzi na to pytanie. - Mruknęłam. Miał rację ,że mi się podobała ,ale nie mogłam się przecież zdradzić. Najgorsze było to ,że traciłam nad sobą kontrolę ,a pokusa na pocałowanie go stawała się coraz silniejsza.
-A czemu nie udzielisz? Boisz się przyznać ,hmm?
- Nie masz pojęcia jaką wielką ochotę na uderzenie cię w tym momencie. - Dotknęłam dłonią jego policzka. Sama nie wiedziałam co mną kierowało.
-Wielką ? Walniesz mnie ?Bezbronnego Eddiego ?- Udał ,że go to zasmuciło.
Wkurzył mnie tym. Zamachnęłam się na niego lecz nie udało mi się go uderzyć. Eddie jakby przewidział moją próbę i zatrzymał moją rękę przyciągając mnie jeszcze bliżej do siebie i pocałował. Straciłam grunt pod nogami. Zapomniałam o wszystkim. Odwzajemniłam pocałunek.
Oderwaliśmy się od siebie , popatrzyłam na Eddiego on również patrzył na mnie ,uśmiechnął się uroczo i zaczął prowadzić ze mną dyskusję.
-Och nieładnie Fabian się załamię. -powiedział.
- Mogę powiedzieć dokładnie to samo o K.T - Zauważyłam.
-Ale ty nie musiałaś mnie całować ,mogłaś mnie odepchnąć przecież osoba ,która nic do mnie nie czuję powinna mnie odepchnąć czyż nie ?-Zapytał z ironicznym uśmieszkiem.
- Może ta osoba nie chciała ci sprawić przykrości? Pomyślałeś o tym?
-A może ta osoba nie umie się oprzeć mojego wyglądu . Nie pomyślałaś o tym ?
Prychnęłam.
- Wyglądu? Już Victor wygląda lepiej.
-Jeśli Victor wygląda lepiej ode mnie to czemu ze mną chodziłaś ?
- Bo cię kochałam. Wygląd nie ma tu nic do rzeczy. - Znów byliśmy pochyleni ku sobie ,znów zdecydowanie za blisko.
Uśmiechnął się, prawdopodobnie na słowa ,,Bo Cię kochałam '' .
-Dzięki
- Nie masz za co mi dziękować.
-Mam, dzięki tobie wiem co to na prawdę znaczy miłość .
Wzdychając spuściłam wzrok. Nie mogłam już dłużej wpatrywać się w jego oczy. Doprowadzało mnie to do szaleństwa.
- Fajnie. - Wymamrotałam.
Nastała niepokojąca cisza w ,której wymienialiśmy ze sobą spojrzenia.
-No to fajnie.-odezwał się wreszcie Eddie.
- Bardzo fajnie. - Powiedziałam. Czułam ,ze ta rozmowa prowadzi donikąd Zawsze rozmawianie z nim przychodziło mi z łatwością lecz nie teraz.
Nie teraz kiedy dziękował mi za to ,że pokazałam mu jak na prawdę wygląda miłość.
-Czuję ,że robi się niezręcznie , chcesz coś zjeść ?-zmienił temat.
- Nie jestem głodna. - Odparłam odsuwając się od niego ze wzdychnięciem.
- To co chcesz porobić?-spytał
- Całować się. - Odpowiedziałam ,chciałam się z nim podroczyć.
Wybałuszył oczy.
-No skoro chcesz
Walnęłam go w głowę.
- To był żart kretynie.
-Hahah bardzo śmieszne -powiedział ironicznie - A tak po za tym to kret .
- Kret ,Kretyn ,Debil ,Szczur Karaluch. Co za różnica? - Spytałam.
-Wielka ! - Wstał ,po czym usiadł na krześle obrażony.
- Z tobą gorzej niż z dzieckiem. - Pożaliłam się,.
Eddie siedział na krześle ,ignorowałam mnie . Jakby ten kret czy tam kretyn nie dosłyszał.
- No dobra ,przepraszam.
-Za co ?-mruknął
- W sumie to nie wiem. - Przyznałam.
Znów się nie odzywał ...
Wstałam i podeszłam do niego. Siedział do mnie tyłem więc nie wiedząc co zrobić by zwrócić jego uwagę objęłam za szyję.
- Serio przepraszam. - Cały czas mnie ignorował. Westchnęłam i obeszłam krzesło po czym usiadłam na jego kolanach. Nie pytajcie po co to zrobiłam ,bo nie znam na to pytanie odpowiedzi. Ujęłam jego twarz w dłonie. - No Eddie ,serio. To nie jest zabawne. Przepraszam cię słyszysz?
Popatrzył na mnie ,wydawało mi się ,że nie wie co powiedzieć . Chciał być obrażony ,ale nie umiał się oprzeć . Dalej milczał ...
- Zobacz jak jestem blisko. Siedzę na twoim kolanach ,przytulam...Czego jeszcze chcesz ,żeby się odezwać?
Charakterystycznie poruszył brew i się dalej nie odzywał.
- Nie ,to nie. - Westchnęłam. - Nie masz zamiaru gadać? Dobrze. Ja nie mam zamiaru w takim razie tu dłużej zostać. - Rzekłam wstając i podeszłam do łóżka by zabrać torebkę.
Ignorował mnie ,siedział i słuchał muzyki ...
Zauważyłam ,że to i tak nie działa. Nic się nie zmieniło. Cały czas to samo. Postanowiłam ,że nie wyjdę dopóki on nie przestanie się fochać ,ale co mogłam zrobić ,żeby przestał? Miałam kilka pomysłów ,ale żaden z nich nie wydawał się odpowiedni ,ponieważ nie byliśmy już razem.
Popatrzył się na mnie i się dumnie uśmiechnął ,wiedział ,że nie wyjdę . On to dobrze wiedział.
CDN...
Patricia Miller
taaak ♥ świetne opowiadanko, z niecierpliwością czekam na następne
OdpowiedzUsuńŚwietnie to jest takie sweet!!!
OdpowiedzUsuńboże to jest cudowna dawaj szybko kolejny bo wybuchnę <3
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuń-G-E-N-I-A-L-N-Y rozdział ! -pisany ze mną tak wgl-
Kocham być Edziem
Czekam na next
Pozdrawiam
No oczywiście ,że pisany z tobą było powiedziane w części pierwszej ;D
UsuńGenialny rozdzial!!! Peddie powraca!!! Dodasz dzisiaj jeszcze jeden?
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial! Bedzie dzisiaj nastepny? Dodasz zapowiedz?
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńBooski kiedy next ???/DJPysia
OdpowiedzUsuń♥ *u* PEDDIE KISS *u* ♥
OdpowiedzUsuńAle szkoda, ze nic wiecej ;____;
Dawaj mi DZISIAJ next, bo Z W A R I U J E !! Prooooooosze, byla grzeczna, jesli tak bardzo chcesz wiedziec! *_*
Wypowiedzialam sie na temat i jestem z siebie dumna :D
xoxo,
fanka-Lost in dreams
PS: Jak pod (prawie) kazdym postem-przepraszam za bledy ortograficzne, ale pisze z telefonu :c
Supcio :) Oj nie ładnie Pat nie ładnie ;)
OdpowiedzUsuńkochaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam <3333333333
OdpowiedzUsuńpedddddddddddddddiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
OdpowiedzUsuńpabani i kieddie nnnnnnnnnnniiiiiiiiiiiiiiiiiieeeeeeeeeeeeeeee
dawaj kolejny bo oszaleję
OdpowiedzUsuńProsze dodaj kolejny bo ZWARIUJE!!!.
OdpowiedzUsuńNIE WYTRZYMUJE JUZ!!!
GENIALNY ROZDZIAL JAK ZAWSZE!!!
OdpowiedzUsuńPEDDIE<3
BEDZIE DZISIAJ NASTEPNY?
PROSZE CIE!!!
NIE WYTRZYMAM JAK NIE DODASZ!!!
PROSZE PROSZE PROSZE!!!
Dawaj nexta !!
OdpowiedzUsuńJA CHCE NEXTA!!!
OdpowiedzUsuńJeżeli nie dostanę nexta to zwariuję ! Ten rozdział jest cudowny . Peddie kiss !
OdpowiedzUsuńOoo jakie to sweet dodaj nexta.
OdpowiedzUsuńJest Peddie jest impreza :)
OdpowiedzUsuńświetne no. :)