♥ Rozdział 39: Zerwanie ♥

**Eddie**

Siedzieliśmy wszyscy w jadalni i zajadaliśmy się pysznościami jakie Trudy zrobiła na obiad. Ja nie bardzo miałem apetyt. Nie miałem nawet ochoty patrzeć na jedzenie więc zamiast tego przyglądałem się każdemu z osobna.
Willow akurat karmiła Alfie'go ,a Amber patrzyła na nich ukradkiem z żalem i złością malującą się na jej twarzy. Jerry zajadał się w najlepsze ,Mara i Joy tak samo. Masona i Belli nie było. Znów pewnie się uczyli lub może w końcu wybyli gdzieś na randkę. Następni na ,których spojrzałem to Jake i Fabian ,którzy siedzieli i byli pogrążeni w rozmowie. Pomimo tego co zaszło pomiędzy K.T i Fabianem ,oni zachowywali się normalnie. Jakby nic nie zaszło.
Ostatnie spojrzenie padło na Pat i Ninę .  Brunetka bawiła się jedzeniem i nie wyglądała tak jakby miała zamiar cokolwiek zjeść. Pomimo tego ,że odtrącał mnie fakt ,że chodzi z moim przyjacielem ,ja wciąż ją kochałem ,a w tej chwili nie mogłem oderwać od niej wzroku. Dziewczyna natomiast jakby wiedziała ,że na nią patrzę podniosła wzrok i nasze spojrzenia się spotkały. Wpatrywaliśmy się w siebie przez chwilę. Zastanawiało mnie to ,kiedy ma zamiar zerwać ze swoim chłopakiem ,który ją zdradził. Mówiła ,ze to zrobi. 
- Eddie! Czy ty mnie słuchasz? - Usłyszałem K.T ,ale pomimo tego nie spuściłem wzroku z Patrici. Ona z lekkim grymasem odwróciła się. Spojrzałem na moją dziewczynę ,z którą ja również jeszcze nie zerwałem.
- Co?
-Mówię do ciebie ,a ty mnie nie słuchasz. - Oskarżyła.
- Słucham. - Zapewniłem.
- Tak? To co mówiłam.
- Emmm... - Wpadłem.
- No właśnie.
- Fabian? - Patricia wstała z krzesła. - Możemy porozmawiać?
Uśmiechnął się do niej.
- Oczywiście ,że możemy. - On również wstał i oboje wyszli do holu.
- Idę do pokoju. - Powiedziałem do K.T i też wstałem.
- Nie posłuchasz historii o moim zdechłym piesku? - Spytała z wyrzutem.
- Może innym razem. - Posłałem jej wymuszony uśmiech po czym wyszedłem i usłyszałem rozmowę Patrici i Fabiana.
- Fabian posłuchaj..... - Zaczęła powoli. - Nie możemy już być dłużej razem.
- Co ty mówisz? - zapytał zdziwiony. - Dlaczego?
- Ja...ja cię nie kocham. Próbowałam ,ale to nie wyszło.
- Eddie znów zawrócił ci w głowie tak? Mówiłaś ,że to koniec. Ciebie i jego. Nie powinienem cię wczoraj z nim nigdzie puszczać.- Podniósł głos.
- Myliłam się... - Nic nie odpowiedział. - Proszę nie każ mi wybierać ,bo wybiorę jego. Zawsze był tylko on i niestety nie mogę tego zmienić. - Poczułem jak robi mi się gorąco. Jednak wciąż jej na mnie zależało tak jak mówiła. - A tak w ogóle to przez ciebie z tobą zrywam. Zdradziłeś mnie! Z K.T! Myślisz ,że o tym nie wiem! - Wybuchła nagle. 
- Patricio ,proszę cię nie rób mi tego. - W jego głosie można było wychwycić smutek.
- Nie chcę być z kimś do kogo nic nie czuje i z kimś kto mnie zdradza. Sorry.
- Ale ja cię kocham...
- Ale ja ciebie nie. - Przerwała mu. - Zostańmy przyjaciółmi. Tak jak dawniej. - Zaproponowała.
- No dobrze. - Zgodził się po chwili namysłu. - Ale pamiętaj ,że cię kocham. - Dodał i odszedł.
Nie mogąc się powstrzymać wyszedłem zza rogu i podszedłem do Pat ,która wpatrywała się w punkt w ,którym Fabian zniknął.
- Pat... - Zacząłem zmieszany. Nie miałem pojęcia co powiedzieć. Dziewczyna spojrzała na mnie.
- Eddie? - Spytała zaskoczona. - Co tu robisz?
- No...ja.....słyszałem....- Jąkałem się. -....waszą ....rozmowę...
- Podsłuchiwałeś ?! - Oburzyła się.
- Nie coś ty. Ja? Wcale. - Broniłem się.
- Eddie! - Złożyła ręce na piersi.
- Nooo.....może troszeczkę podsłuchiwałem...,ale przynajmniej...
- Ty kretynie! - Krzyknęła. - Rodzice nie uczyli cię ,że się nie podsłuchuje prywatnych rozmów? Pajacu! Nie znoszę cię....
- Słodka jesteś jak tak gadasz i gadasz. - Przerywałem jej śmiejąc się. Wiedząc ,że wciąż mnie kocha ,nie przejmowałem się tym ,że mnie wyzywa.
- Jak ty śmiesz do mnie tak mówić ,karaluchu!? - Znów zachowywała się jakby ją coś ugryzło.  - Albo wiesz co? Nie gadajmy o tym. - Już chciała odejść.
- Nigdzie nie pójdziesz. - Szepnąłem i przyciskając ją lekko do ściany ,żeby mi nie uciekła ,bo już chciała to zrobić pocałowałem. Położyła dłonie na moich policzkach,ale nie po to by mnie odepchnąć tylko po to ,żebym nie przestał jej całować. Cieszyłem się z takiej a nie innej reakcji. Było mi na rękę to ,że odwzajemniała każdy mój pocałunek.
- Ehemm, ja tu jestem! - Usłyszeliśmy za sobą i natychmiast oderwaliśmy się od ciebie. Odwróciłem głowę by spojrzeć kto tam był i na moje nieszczęście była to K.T. Zdałem sobie sprawę z tego ,że ją zdradziłem ,no ,ale nic do niej nie czuję ,nie czułem i nie będę czuć więc.....
- K.T.... - Zacząłem.
- Jak ty możesz? - Krzyknęła ,a jej oczy zaszkliły się.  - A ty? - Zwróciła się do Pat. - Zmieniasz chłopaków jak rękawice. Fabian nie będzie zadowolony jak mu powiem ,że obściskujesz się ze swoim byłym i jednocześnie moim chłopakiem. - Powiedziała to z wyraźnym naciskiem na dwa ostatnie słowa.
- Ja i Fabian już nie jesteśmy razem. - Odparła brunetka.
- I my też nie. - Dodałem pokazując na siebie i K.T. Najwyższa pora ,żeby zakończyć ten chory związek. - Nie będę z kimś kto mnie zdradza.
- Co?!
- Nooo....zrywam z tobą.
Ciemnoskóra zalała się łzami.
- Mogłam się tego spodziewać. Oboje jesteście siebie warci. Nienawidzę was. - Krzyknęła wybiegając.
Przez chwilę wpatrywałem się w punkt ,w którym zniknęła ,a po chwili spojrzałem na Pat ,która mi się przyglądała. Była smutna.
- Nie przejmuj się nią. - Powiedziałem z bladym uśmiechem.
Dziewczyna pokręciła głową ,po czym pobiegła w tą samą stronę co K.T.



**Patricia**

Ehh ,jaka ja jestem głupia. Po co ja mu pozwoliłam na pocałowanie mnie? Po co to odwzajemniłam? Wiem ,że wciąż go kocham ,ale nie powinnam tego robić. On ma ,to znaczy miał dziewczynę ,ale wciąż nią była gdy to się wydarzyło. Powinnam go odepchnąć ,odsunąć się ,dlaczego tego nie zrobiłam? Jestem idiotką. Przecież to i tak nic nie zmieniło ,i tak z nim nie będę.
Tak czy inaczej chciałam teraz to odkręcić. Nie chciałam by K.T mnie nienawidziła mimo ,że tak czy tak nie bardzo za nią przepadałam.
Dogoniłam ją w ogrodzie.
- K.T daj mi wyjaśnić. - Poprosiłam ,ale nie wyglądało to tak jakby miała zamiar mnie słuchać. Łzy lały jej się z oczu strumieniami. Ja jej policzkach można było bardzo dobrze widzieć smugi tuszu do rzęs.
- Posłuchaj ,ja na prawdę nie chciałam by tak wyszło. - Próbowałam jej wytłumaczyć.
- Myślałam ,że już o tobie zapomniał! - Krzyknęła. - Myślałam ,że to mnie kocha ,a ciebie już nie! Dlaczego zawsze muszę mieć takiego pecha?! Chłopak ,którego kocham zdradził mnie ze swoją byłą dziewczyną!  Nienawidzę cię! Go też nie!
- K.T uspokój się. To tylko chłopak. Nic wielkiego. - Kompletnie nie wiedziałam jak załagodzić sytuację ,pomimo tego ,że go zdradziła ,wiedziałam ,że to było tylko pod wpływem alkoholu. Zdawałam sobie sprawę ,że nie będzie łatwo ,gdyż K.T nie jest osobą ,z którą można usiąść ,porozmawiać spokojnie i rozwiązać wszystko bez wielkiej afery. Poza tym ,to nie ja powinnam tutaj być i usiłować jej to wszystko wyjaśnić...On mnie pocałował ,a ja nie odwiodłam go od tego pomysłu i nie zatrzymałam...także może wina była po równo? Eh ,już nie wiedziałam jak to jest ,ale wiedziałam ,że nie powinnam jej tego tłumaczyć sama.
- Może to i tylko chłopak ,ale chłopak ,którego kocham! - Powiedziała albo raczej znów krzyknęłam ,jeżeli mam być dokładna.
- Ty go tak ,ale jak zauważyłam on chyba ciebie nie. No i go zdradziłaś. - Odparłam.
- Jak ty możesz tak mówić?
- No normalnie. Mówię to co widzę. Gdyby cię kochał to by chyba raczej mnie nie pocałował ,prawda? Poza tym może chciał się na tobie odegrać za to co mu zrobiłaś.
Zamilkła. Wiedziała ,ze mam rację ,a argumenty by ją podważyć najwyraźniej już jej się skończyły.
- Po prostu daj mi spokój i wracaj do Eddiego ,bo najwidoczniej to do ciebie ma wciąż uczucia. - Powiedziała odwracając się do mnie plecami i pobiegła w stronę lasu. Próbowałam ją zawołać ,ale nie zareagowała ,a ja nie miałam zamiaru już więcej jej gonić.



Wróciłam do domu. Eddie nie ruszył się z miejsca ,w którym go zostawiłam. Nie miałam ochoty z nim teraz rozmawiać więc spróbowałam go ominąć lecz złapał mnie za rękę i pociągnął na ścianę ,po czym stanął tak ,że nie było nawet najmniejszej możliwości ,dla której mogłabym się teraz ruszyć.
- Czego ty ode mnie chcesz? - Spytałam.
- Niczego. - Odpowiedział.
- To mnie puść.
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo nie.
- Eddie ,Eddie ,Eddie! - Do holu wleciała Marie z krzykiem ,lecz stanęła gdy zobaczyła nas w takiej ,a nie innej sytuacji ,z której każdy wyciągnąłby pochopne wnioski. - O pogodziliście się? Znów się kochacie?
Chłopak odsunął się ode mnie i ukucnął na przeciwko siostry.
- To jest trochę bardziej skomplikowane niż uważasz. - Powiedział.
- Ja już ci mówiłam co sądzę na temat twojej głupiej dziewczyny. Nie lubię jej ,jest brzydka ,za dużo się szczerzy i jeżeli jeszcze raz zbliży swoją twarz tak blisko do mojej jak ostatnio ,że mogłam czuć smród z jej gęby to wypełnię jej ją glizdami. - Odparła jego siostra. Zatkało mnie. ,Eddiego najwyraźniej też. Czasami zapominałam jaka bojowa może być ta mała. W którymś stopniu przypominała mi mnie ,też jak byłam mała miałam swoje tekściki ,ale ona to po prostu unikat. Powoli utwierdzałam się w fakcie dlaczego ją tak bardzo lubię...

CDN...

Słuchajcie ,jest sprawa. Bo coś się dzieje z bloggerem ,nie mam pojęcia co, i mój blog nie jest widoczny czasami na listach czytelniczych ,mam na myśli to ,że nie ma informacji ,że pojawił się nowy post więc ,kiedy tylko dodam nową zapowiedź będę tam pisać jakiego dnia dodam nowy rozdział :).

Patricia Miller

11 komentarzy:

  1. U mnie nie widać i cieszę się, że będziesz nas powiadamiac.A co do rozdziału: brak słów. Nareszcie zaczynają się godzić :) ciekawe co wymyśli Marie ^^. Czekam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze ahajhahahhahahahja ta Marie mnie rozwala po druge super po trzecie szkoda ze krótki ale ogólnie extra ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze ahajhahahhahahahja ta Marie mnie rozwala po druge super po trzecie szkoda ze krótki ale ogólnie extra ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. idealne Marie jest świetna . Masz wielki talent dziewczyno !

    OdpowiedzUsuń
  5. Helołł!
    Ten rozdział było widać ,ale ostatni część z Zdrad nie było .
    Rozdział genialny , cieszyłam się kiedy K.T płakała -ale to już wiesz- xD
    Yeyy PEDDIEEE!!
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny rozdzial!!! Wreszcie zerwali! Peddie<3<3<3 czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuupeeer! Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, jest extra+zaprasza na Nowy rozdział http://peddie-mystory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. keddie nie pabian nie peddie taktttakkkkkkkkkkkkktaaaaaaaakkkkkkkkkkkk

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam na pierwszą część 84 odcinka na moim blogu: http://housee-of-anuubis.blogspot.com/2013/11/odcinek-84-cz1-by-amore-wiktoria.html

    OdpowiedzUsuń

"Mówi się ,że potrzebna jest tylko jedna godzina by kogoś poznać ,jeden dzień by go polubić ,tydzień by się zakochać ,ale później wieczność by zapomnieć..."