♥ Rozdział 50 ♥ "Nigdy was nie zapomnę."

**Eddie**

Czułem jak powoli moje życie dobiega końca.
Pierwszy podszedł do mnie Fabian.
- No stary... - Zaczął. - Myślałem ,że to żarty z tym wyjazdem ,a tu............... jednak jedziesz.
- No jadę.
- Obiecaj mi jedno. - Poprosił. - Że jeszcze się kiedyś zobaczymy.
- Zobaczymy. - Przysięgłem.
Przytuliliśmy się po przyjacielsku. Poklepałem go po plecach.
- Świetny z ciebie przyjaciel.
- Z ciebie też.
Następnie podszedłem do reszty.
Kiedy tak patrzyłem na ich smutne miny aż mi się serce krajało. Sam nie byłem w lepszym humorze.
- Nigdy was nie zapomnę. - Powiedziałem. Czułem ,że zaraz się rozpłaczę.
- Będę za tobą tęsknić stary. - Powiedział Jerome i przytulił mnie.
- Ja za tobą też Jerry. Nie będzie kogo wyzywać za przerywane.... - Urwałem i poczułem się gorzej. Na myśli miałem przerywane pocałunki. Ona. Ja już jej nigdy więcej nie zobaczę. Poczułem ból w sercu.
- Ohh Eddie. Fajnie się z tobą mieszkało. - Powiedziały Nina i Amber po czym przytuliły się do mnie.
- Jesteście wspaniali naprawdę.......A gdzie Patricia?
Wszyscy spuścili głowy.
- Patricia nie przyjdzie. - Odpowiedziała Joy. - Nie wytrzymałaby pożegnania z tobą ,więc postanowiła się nie żegnać. Jeżeli sobie coś zrobi to przez ciebie.
I poszła do domu trzaskając drzwiami.
- Eddie ,ona ma trochę racji. - Powiedział Marcus. - No ,ale co ja będę gadał. Do zobaczenia na wakacjach.
Też mnie przytulił.


Później przyszła kolej na Mare ,K.T ,Alfiego ,który był chyba jedynym z chłopaków oprócz mnie ,który się rozpłakał. Cóż Fabianowi też dużo nie brakowało. Dziewczyny płakały wszystkie.
- Miałem cię za przyjaciela. - Powiedział Mason. - Jeżeli moja siostra teraz się załamie to cię dorwę i pożałujesz.
Tyle tylko powiedział i wrócił do domu.
- Eddie ,nie zdołam cię już przekonać ,prawda? - Spytała Bella.
Nie odpowiedziałem.
- No nic ,to będę za tobą tęsknić. Do zobaczenia. - Powiedziała i mnie przytuliła.
Czułem się okropnie. Jakbym pewnie teraz zobaczył Patricie to bym nie wyjechał ,ale na szczęście jej tu nie było. Nie wiem czy wytrzymałbym pożegnanie z nią. Podszedłem do taksówki i jeszcze raz pokiwałem wszystkim. Kiedy chciałem już wsiadać Marie wysiadła.
- Zaraz wrócę. - Krzyknęła i pobiegła w stronę domu.
Nie wiedziałem gdzie pobiegła.
Wsiadłem do samochodu i założyłem okulary przeciw słoneczne mimo ,że nie było słońca. Chyba wiadomo dlaczego ,żeby nikt nie wiedział jak się rozpadłem po wyrazie twarzy. Dla mnie to był już koniec wszystkiego.
Marie wróciła po chwili.
- Już.
Jeszcze raz pokiwałem wszystkim i ruszyliśmy. To już mój koniec ,pomyślałem.

CDN.....

Mój drugi blog  komentować i obserwować :D

Patricia Miller  

9 komentarzy:

  1. WSIADŁ!!! A GDZIE MÓJ MAŁY SŁODZIAK POBIEGŁ? ;d oNA JEST TAKAAA CUDWNAAA! *___*
    MASZ MI TO NAPRAWIĆ, ALBO... BD ŹLEEE!;C
    PISZ SZYBKOOO KOLEJNY ROZDZIAŁ! <333
    AMBER/SELCIA<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny !! Mam nadzieje, że Eddie jednak zdecyduje się zostać. Czekam na kolejny z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
  3. KOcham oh ja chce jesezcze jeden :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Błagam dodaj dzsiaj kolejny zrób to dla nas !! : D kochamy te twoje opowiadania dodaj dzisiaj jeszcze jedno albo i dwa błagam !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. super opowiadanie,ale powinien się pożegnać z Pat,a w ogóle to ją przeprosić za tą DZiwkę/////Bb

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku lubisz trzymać nas w niepewności!! Boskie to jest!
    Ale daj już szybko następny bo nie wytrzymamy dłużej! Mam nadzieje że Eddie zostanie1 /MM

    OdpowiedzUsuń

"Mówi się ,że potrzebna jest tylko jedna godzina by kogoś poznać ,jeden dzień by go polubić ,tydzień by się zakochać ,ale później wieczność by zapomnieć..."