Nie płacz ,nie kochałaś i nie kochasz go ,powtarzałam sobie w swojej głowie. Niestety to nie pomogło. Rozpadłam się. Łzy leciały mi z oczu niczym wodospad. Straciłam go. To już koniec. Nie wiedziałam co teraz z sobą począć. Nie miałam dla kogo żyć ,moje życie dobiegło końca.
Mimo wszystko ,mimo mojego cierpienia , w głębi serca cieszyłam się ,że nie zatrzymałam go przed wyjazdem ,że nie kazałam mu zostać. Miałam tylko nadzieję ,że jakoś w końcu uda mi się o nim zapomnieć i zatrzymać to cierpienie.
Sięgnęłam do kieszeni i wyciągnęłam list ,który dała mi Marie.
Przyszła do mnie przed wyjazdem:
Siedziałam na łóżku i wyglądałam przez okno. Zdawałam sobie sprawę z tego ,że w tym momencie Eddie żegna się ze wszystkimi.
- Cześć Patricio. - Powiedziała i weszła do pokoju.
- Marie? - Zdziwiłam się. - Co tu robisz?
- Przyszłam ci to dać. - Wręczyła mi ten list i przytuliła się do mnie. - Obiecaj ,że się jeszcze zobaczymy.
- Nie mogę ci tego obiecać Marie.
- Przeczytaj list. - Poprosiła. - To papa.
- Papa.
I wyszła.
Usiadłam wygodnie na łóżku i rozłożyłam go.
Do Patrici:
Wiem ,że nie wytrzymacie bez siebie ,Eddie musi zostać z tobą. Nie martw się. Ja się wszystkim zajmę. Marie XxX
Co ona kombinowała? Miałam nadzieję ,że nic głupiego jej nie przyszło do głowy.
Wyszłam się przejść i wszystko przemyśleć.
**Eddie**
- Mamo! Chcę mi się siku! - Marie krzyczała na cały regulator.
- Nie wytrzymasz aż dojedziemy do lotniska? - Spytała Mama.
- Nie! Zaraz się posikam!
- No dobrze. - Mama skapitulowała i kazała stanąć taksówkarzowi. Byliśmy dopiero z jakieś pięć minut od domu Anubisa ,a ta już musiała mieć przystanek.
- Ale ja nie będę robić tutaj! Chcę do normalnej łazienki!
- A skąd ja ci mam tutaj teraz wziąć normalną łazienkę?!
Miałem dosyć. Wysiadłem z taksówki.
- Idę się przejść. - Powiedziałem.
- Ale Eddie ,za chwilę jedziemy. - Powiedziała Mama.
- Niedługo wrócę. - Obiecałem i poszedłem w stronę lasu.
Chciałem sobie jeszcze raz wszystko przemyśleć ,ale w tym krzyku Marie i mojej mamy się nie dało. Teraz nareszcie mogłem pomyśleć w spokoju.
Usiadłem pod drzewem.
Piękne wspomnienia wiązały się z tym miejscem ,w którym właśnie byłem. To do tego miejsca przychodziłem razem z Patricią. Znów zabolało prosto w sercu.
**Patricia**
Nie wiedziałam gdzie idę. Nogi same mnie niosły. Pracowałam tylko myślami.
Znów czułam się samotna ,jakby nikt już się mną nie przejmował ,jakby nikomu już na mnie nie zależało.
Usiadłam przy drzewie i z moich oczu znów popłynęły łzy.
Mój umysł zdążył tylko spostrzec ,że jestem w lesie do ,którego często chodziłam z Eddiem. Na same wspomnienia tych chwil rozpłakałam się jeszcze bardziej ,a ból jaki czułam był niesamowicie silny.
W jednej sekundzie poczułam jakby ktoś mnie obserwował. Czułam ,że ktoś mnie obserwuje. Otarłam szybko łzy. Na szczęście więcej już mi ich nie leciało.
Rozejrzałam się dookoła ,ale nikogo nie było.
Wstałam i zaczęłam iść ,ale zamiast w stronę wyjścia z lasu to głębiej w niego.
Szłam powoli mimo ,że wciąż miałam wrażenie ,że ktoś mnie obserwuje.
Nie obchodziło mnie już to. Może i faktycznie mnie ktoś obserwował ,a może i nie. Jeżeli tak to niech mnie dopadnie i załatwi na miejscu ,bo mam dosyć życia.
Niestety im głębiej szłam w las tym mniej czułam obecność tego kogoś ,aż w końcu zniknęła i czułam się bezpiecznie.
Dochodziłam powoli to miejsca ,w którym tak lubiłam przesiadywać razem z Eddiem. I znów zabolało.
Zwolniłam jeszcze kroku ,żeby iść jak najwolniej.
Kiedy doszłam do tego miejsca zobaczyłam ,że ktoś tam siedzi. Wytężyłam wzrok ,żeby zobaczyć kto to. Serce zabiło mi szybciej ,kiedy spostrzegłam kto tam siedzi.
Przecież on miał już być w drodze na lotnisko ,i nie miało go tu w ogóle być ,a tym czasem siedział pod naszym ulubionym drzewem z twarzą wykrzywioną bólem.
Schowałam się za drzewo ,żeby mnie nie zobaczył ,ale narobiłam przy tym chyba zbyt dużo hałasu......
CDN....
Patricia Miller
Super *.*
OdpowiedzUsuńswietny..!!
OdpowiedzUsuńBOSKOOO!!! *___* MÓJ MAŁY SŁODZIAK JAK ZAWSZE MA PLAN! ;d ONA JEST TAKA KOCHANAAA! <333
OdpowiedzUsuńJUŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ KOLEJNEGO ROZDZIAŁU! *___*
Amber/Selcia<3
Oto chodziło żeby się spotkali,,,,,świetnie to wymyśliłaś,a taksówka niech odjedzie i tak nie zdążą na samolot/BB
OdpowiedzUsuńFajowskie :)
OdpowiedzUsuńO Boże *.* Świetny. Proszę dodaj dziś jeszcze jeden ;)
OdpowiedzUsuńCudowne *_*
OdpowiedzUsuńNo to..proszę o kolejne. ; *
Pisz posz bo juz sie doczekac nie mg no prosze niech ona nie pozwoli mu jechac blagam cie pisze no fundujesz mi istne tortury
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńGenialne. Pisz dalej.
OdpowiedzUsuńHej dzisiaj chcę widziec jeszcze kilka : D Mam nadzieję , że jak wrócę ze szkoły to będzie już na mnie czekał 51 : DDD
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńcuudowny *.*
OdpowiedzUsuńsuper nowy wygląd bloga
OdpowiedzUsuńpiękny nowy wygląd bloga,,,tej sowy miałam dosyć/BB
OdpowiedzUsuń