♥ Rozdział 64 ♥ "Musimy trzymać Patricie jak najdalej od Jake'a".

**Fabian**

Eddie wściekł się ,kiedy Patricia wylała na niego mleko. Momentalnie sięgnął po szklankę z sokiem i chlusnął nim w twarz Pat ,a później wyszedł. Słyszałem tylko trzask drzwi ,chyba od naszego pokoju.
Przypomniało mi się to co mówił Eddie o swojej wizji i o tych głosach.
Spojrzałem na Patricie. Stała w wpatrywała się w punkt ,w którym zniknął Eddie. W jej oczach można było zobaczyć gniew.
- Wow ,Patricio i jak się czujesz ,po tym jak pierwszy raz zostałaś oblana i to jeszcze przez swojego byłego ,co? - Spytał Jerome z wrednym uśmieszkiem na twarzy.
Teraz jej gniewne spojrzenie wylądowało na nim ,a on od razu przestał się uśmiechać.
Podeszła do niego powoli ,zabierając pełny dzbanek pomarańczowego soku po drodze.
- O ,nie ,nie ,nie ,nie Patricio. - Krzyknąłem zrywając się z krzesła i podbiegając do niej. Próbowałem wyrwać jej dzbanek ,ale trochę źle się do tego zabrałem ,bo sok wylądował na mojej koszuli.
- Trzeba było się nie wtrącać Fabian. - Powiedziała Patricia i resztę soku wylała mi na głowię. Potem wyszła ,a Jake za nią.
Wszyscy wybuchneli śmiechem.
I po co ty się mieszasz? ,spytałem sam siebie.
Zrezygnowany wyszedłem z jadalni i poszedłem do pokoju.
Eddie siedział na łóżku i bawił się zamkiem od bluzy. Już się przebrał.
Jak mnie zobaczył na jego twarzy pojawiło się pytające spojrzenie.
- Patricia. - Wyjaśniłem.
- Za co?
- Za to ,że chciałem pomóc Jeromowi ,ale to teraz nie ważne. Powiedz mi co było w twojej wizji?
- Powiedzmy ,że Pat i Jake'a razem ,później Patricia z zielonymi oczami  ,a na końcu to jak przy Jake'u upada na ziemie i robi się sina. Na końcu słyszałem głos ,który powiedział ,że muszę ją chronić przed potomkiem Tutenchamona ,a najlepiej zabić go.
Zastanowiłem się chwilę.
- Ja słyszałem coś o tym potomku. Czytałem o nim.
Podszedłem do szafki ,na której stały wszystkie moje książki i wyciągnąłem tą o egipskich legendach.
Rozdział o potomku miałem zaznaczony zakładką ,bo był on bardzo interesujący.
Otworzyłem na tej stronie i pokazałem Eddiemu.
- "Potomek Tutenchamona to odwieczny wróg Osiriona." - Przeczytał i spojrzał na mnie po czym kontynuował. - "Ma za zadanie zniszczyć Osiriona ,ale nigdy nie atakuje wprost. Tylko w jego słabości. Najczęściej jest to ukochana ,ale czasami też ktoś z...rodziny. Omotana osoba przybiera bardzo zły charakter i czuje do Osiriona tylko nienawiść ,a jej oczy przybierają zielony kolor. Osirion może ocalić omotaną osobę ,ale musi trzymać ją z daleka od potomka ,wtedy jego urok jest słabszy ,kiedy jest blisko nic nie da się zrobić. Jeżeli Osirion nie zdąży na czas omotana osoba zginie. Przewiduje to załamanie psychiczne Osiriona i też śmierć dla niego samego."
Eddie skończył czytać i przyłożył sobie rękę do twarzy. Strasznie go to zmartwiło.
- Robię zebranie Sibuny! - Powiedziałem i nie czekając na jego zgodę wyszedłem ,żeby wszystkich pozbierać.
Zajęło mi to tylko chwilę. Alfie ,Amber i Nina siedzieli na kanapie w salonie.
- Zebranie Sibuny teraz. - Powiedziałem i wróciłem do pokoju. Zaraz przyszli.
- Co się stało Fabian? - Spytała Nina.
- Musimy trzymać Patricie jak najdalej od Jake'a. - Powiedziałem.
- Ale dlaczego co się stało? - Spytała Amber.
Wytłumaczyliśmy im z Eddiem wszystko. Jak skończyliśmy siedzieli jak wryci.
- Czyli ,że... - Zaczęła Amber.
- Macie spotkanie Sibuny beze mnie? - Do pokoju weszła oburzona Patricia. Jej oczy zmieniły barwę na zielony.
Nikt nie miał odwagi się odezwać.
Wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.

**Eddie**

Nie mogłem tak stać. Wybiegłem za Patricią mimo protestów Fabiana i innych.
Dogoniłem ją na zewnątrz.
- Patricio poczekaj!
- Eddie zostaw mnie. - Powiedziała. Jej oczy ciągle były zielone.
- Nie ,nie zostawię. Musisz ze mną iść ,słyszysz?
- Zostaw mnie powiedziałam! - Krzyknęła i pchnęła mnie. Z jej dłoni wydobył się jakby zielony piorun. Kiedy nim dostałem bolało jak diabli. Nie mam pojęcia ile przeleciałem. Wiem tylko ,że uderzyłem o drzewo ,a dalej już nic nie pamiętam. Pustka.

CDN...

Patricia Miller

17 komentarzy:

  1. ZAWAŁ!!! *.* O MÓJ BOOOSZ!!! JAK MOŻNA KOŃCZYĆ W TAKIM MOMĘCIE!!! ;C NIE NOOO... SŁABOOO MI ;O
    KIEDY KOLEJNY ROZDZIAŁ? ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!Ciekawe jak im wyjdzie to trzymanie Pat jak najdalej od Jake'a...

    OdpowiedzUsuń
  3. a jednak Eddie coś do niej czuje, pobiegł za nią^^
    Pat zgrywa trochę niedostępną ale mam nadzieję że wszystko się ułoży <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski ;) Patt ciska zielonymi piorunami O.o Fascynujące xd
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Eddie kocha Patricię! O matko jak słodko jest, jak tak się o nią troszczy. No weeeeeź zrób nareszcie Peddie! I niech nic się im of course nie stanie!

    Czekam na next.!
    I oczywiście zapraszam do siebie : loveinhouseofanubis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski kocham ja chce jeszcze jeden :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny coś się dzieje SIBUNA działa/BB

    OdpowiedzUsuń
  8. AAAAAA !!!!!! Kocham kocham kocham rewelacja Nie mogę doczekać się następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  9. AAAAAA Ty jesteś po prostu niesamowita!!! Nie ma to jak przerywac w takim momencie :D Rozdział zarąbisty nie moge sie doczekać następnwgo mam nadzieję ze szynko go napiszesz:P
    / Zwariowana <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham rozdział Ps. W pytaniach do postaci znikła opcja pisania Anonimów :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny rozdzial jak ja nie trawie tego Jake'a -,-

    OdpowiedzUsuń
  12. super ale eddie będzie żył i gaduła też anubis bez gaduły i oriosnia ie jest taki sam

    OdpowiedzUsuń
  13. Bosz jak ty cudowne piszesz. Mam nadzieję że reszta też wybiegła za Eddie'm.

    OdpowiedzUsuń

"Mówi się ,że potrzebna jest tylko jedna godzina by kogoś poznać ,jeden dzień by go polubić ,tydzień by się zakochać ,ale później wieczność by zapomnieć..."